Wśród wielu spekulacji na temat przyczyn tragicznej dla na wszystkich Polaków katastrofy dla mnie najbardziej niewytłumaczalnym pozostaje fakt dlaczego prezydencki samolot znalazł się na wysokości ok. 3 metrów nad ziemią w miejscu, w którym powinien szybować na wysokości kilkudziesięciu metrów, podchodząc do lądowania.
Dopiero dzisiaj po powrocie z pracy przeczytałem nową hipotezę na temat przebiegu ostatnich minut lotu Tupolewa, która dodatkowo tłumaczy niejasności czy nawet mataczenie wokół dokładnego czasu katastrofy o czym pisała moja koleżanka Małgośka - Maud.
"Czy polski Tu-154M, chcąc uniknąć kolizji z rosyjskim wojskowym Iłem-76, wpadł w turbulencje wywołane przecięciem trajektorii lotu obu maszyn? - zastanawia się "Nasz Dziennik"."
"(...) jedna z wersji rozważana przez śledczych zakłada, że do katastrofy pod Katyniem doszło na skutek tego, że na kursie polskiego Tu-154M znalazł się rosyjski samolot wojskowy Ił-76. To tłumaczyłoby, dlaczego major Arkadiusz Protasiuk zdecydował się na gwałtowne obniżenia kursu samolotu.
(...) pilot chciał w ten sposób uniknąć kolizji z potężnym transportowcem, który znalazł się tuż nad prezydenckim tupolewem. Kapitan zdołał wyprowadzić maszynę z turbulencji na prostą. Niesłychanie trudny manewr zapewne zakończyłby się powodzeniem, gdyby nie drzewa."
Wg mnie to bardzo prawdopodobna wersja wypadku. Niestety świadczy ona o tym, że jednak Rosjanie do tej katastrofy doprowadzili. Czy świadomie - odpowie sobie każdy samodzielnie, bo tego żadna komisja nie ustali. Komisja nie jest od logicznego myślenia, tylko od zbierania dowodów, bądź ich zacierania.
więcej tutaj:
Chcieli uniknąć kolizji? Nowe hipotezy ws. katastrofy
dziękuję za uwagę
PS - przy okazji polecam wg mnie bardzo ważny wpis Jacka Jareckiego na temat dziennikarstwa ... Skandalista Pospieszalski. Koncesje