Jak zapowiada francuski dziennik "Le Figaro": Sarkozy i Merkel chcą osadzić Rosję w Europie. - 18.10. Paryż (PAP) - "Francuski prezydent Nicolas Sarkozy i niemiecka kanclerz Angela Merkel starają się solidnie umocować Rosję w Europie".
"Tak Europa, jak i Rosja zrozumiały, że potrzebują się wzajemnie, jeśli chcą uniknąć zepchnięcia do drugiego szeregu przez rosnące potęgi mondializacji" - wyjaśnia powody trójstronnego spotkania "Le Figaro". (...) Rosja potrzebuje UE, gdyż obawia się wzrostu potęgi Chin, a ponadto cierpi na zapaść demograficzną. "Kryzys gospodarczy pokazał słabość kraju, którego dochody z eksportu pochodzą w czterech piątych z surowców naturalnych" - zauważa "Le Figaro". Dodaje, że państwo to musi "rozwinąć konkurencyjny przemysł, otworzyć się na nowe inwestycje i technologie" i że to właśnie - zdaniem francuskiego dziennika - prezydent Miedwiediew jest "orędownikiem tego projektu". Kreml zabiega także o ułatwienia wizowe dla rosyjskich obywateli, podróżujących do krajów UE."
całość tutaj: "Le Figaro": Sarkozy i Merkel chcą osadzić Rosję w Europie
Pod zapewnieniem, że problemy strategiczne zdominują trójstronny szczyt, który rozpoczyna się dzisiaj w Deauville (Normandia), znajdujemy kilka smaczków, które powinny nas, Polaków zainteresować.
Wg francuskiego dziennika trójstronne spotkanie w Deauville ma być przede wszystkim "burzą mózgów, a nie "dyrektoriatem" w trójkę" - zapewnia Pałac Elizejski, dodając, że nie jest ono niczym nowym, gdyż poprzedni taki szczyt miał miejsce w 2006 roku w Compiègne, co poważnie zaniepokoiło, a nawet uraziło bezpośrednich sąsiadów i partnerów ekonomicznych Rosji, dlatego tym razem w spotkaniu podobno chciały uczestniczyć m.in. Polska i Włochy, a nawet Stany Zjednoczone. Strona francuska pospieszyła więc z zapewnieniami, że na trójstronnym szczycie żadna decyzja nie będzie podjęta, a wszyscy zostaną poinformowani o jego przebiegu. Amerykanom przypomniano, że to normalne, gdy Europejczycy rozmawiają między sobą o bezpieczeństwie.
Warto również dodać, że publikacji tego artykułu towarzyszą inne poświęcone głównie Rosji omówienia. I tak na marginesie strony "Le Figaro" zachęca do konsultacji specjalne dossier La Russie d'Aujourd'hui (Dzisiejsza Rosja) oraz dowiadujemy się o trwającym właśnie promocyjnym Roku Francja-Rosja. Istny festiwal rusofilski !
Jednym słowem rację ma prof. Alain Besançon, który w ostatnim numerze Nowego Państwa stwierdził m.in., że we Francji działa partia prorosyjska, plasująca się na prawicy i zabiegająca o przychylność dla Rosji i rosyjskich interesów we Francji i Europie.
Natomiast jeśli chodzi o nas, to wybitny francuski historyk, politolog i sowietolog wyraził przekonanie, że "Ameryka przestała interesować się Polską, swoim wiernym przyjacielem, a nawet popycha was w kierunku Rosji. Wydaje mi się, że również Europa wpycha was w ramiona Rosji i Polska na to pozwala(...) Właśnie to mnie strasznie zmartwiło. Gdy byłem w Polsce, widziałem, że ustępuje ona tej katastroficznej tendencji i w sumie otwiera bramę przed wpływami rosyjskimi. Tymczasem Polska jest bardzo ważna, gdyż jest jedynym krajem w Europie, który zna Rosję. (...) Zawsze mówiłem Polakom, że mają bardzo ważny obowiązek narodowy - wyjaśnić Zachodowi, który nie zna Rosji, czym ona jest. Polacy wyrzekli się tej roli." [prof. Alain Besançon "Myślałem, że Polska da radę" - w: Nowe Państwo 9/2010 s.18-19]
I co Pan na to, Panie Prezydencie Komorowski?
pytanie z rzędu retorycznych, więc chyba będzie lepiej jak o to Was zapytam ;-)
Paris et Berlin veulent tirer Moscou vers l'Ouest