giz 3miasto giz 3miasto
1319
BLOG

FSO to nie Reno

giz 3miasto giz 3miasto Gospodarka Obserwuj notkę 14

dzisiaj z rana dostałem gotowca, czyli doskonały tekst, którego nigdy sam bym nie wymyśił, a jeśli już to kosztowałoby to mnie sporo czasu i wysiłku. Tekst jest po prostu doskonałą ilustracją świadomości, której się dorobiło społeczeństwo po dwudzistu latach prania mózgów przez "wiodące media" promujące naszych rodzimych hohsztplerów od wszystkiego, ze szczególnym uwzględnieniem ekonomii i światologii.
Oto on, oto tekst artykułu z pierwszej strony gazetki Metro, w obszernych fragmentach:

Miasto szklanych domów i hipermarketów
Anna Milczarek, Mariusz Jałoszewski  - ostatnia aktualizacja 2010-11-03 20:12

Jedna z ostatnich działających w Warszawie fabryk kończy swój żywot. Czy tak będą wyglądały polskie miasta, w których pracę znajdziemy tylko w biurach i sklepach?

Za kilka miesięcy może zniknąć FSO - jedna z nielicznych w Polsce fabryk samochodów. Zajmujący ponad sto hektarów zakład był kiedyś ikoną polskiego przemysłu. Słynął z produkcji warszaw, syrenek, fiatów 125p i polonezów,ale od lat podupadał.  Do upadku przyczyniły się także władze miasta, bo drastycznie podniosły fabryce opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu. Likwidacja istniejącego ponad pól wieku zakładu oznacza upadek, przemysłu w prawobrzeżnej Warszawie. W miejscu fabryki najprawdopodobniej staną kolejne biurowce i supermarkety.

Podobny los spotkał wcześniej inne znane w całej Polsce, stołeczne firmy: producenta odzieży Cora, zakłady Kasprzaka (elektronika), fabrykę kosmetyków Pollena czy browary warszawskie, a potężny producent ciągników Ursus, to dziś lokalna firma. Na gruntach upadłych firm powstają osiedla mieszkaniowe, biurowce i centra handlowe. Deweloperzy zaczynają budować bloki nawet w pobliżu nielicznych ocalałych zakładów np. przy hucie, a nawet fabrykach aromatów i leków. (…)

- Mamy w Polsce wolny rynek i każdy przedsiębiorca kalkuluje co mu się opłaca. W stolicy koszty pracy (pensji) i gruntu są wyższe niż w innych miastach, więc nikt nie zbuduje tu nowych zakładów , bo jest to nieopłacalne- stwierdza Magdalena Jadziewicz-Kasak, ze stołecznego ratusza. I dodaje: - W Łodzi przed otwarciem fabryk sprzętu AGD byli chętni do pracy za 1,3 tys. zł, ale już następny zakład otwarto w podczęstochowskim Radomsku, bo oczekiwania płacowe się zwiększyły. W stolicy za niewiele ponad tysiąc złotych, chętnych do pracy się nie znajdzie.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec ubiegłego roku w Warszawie tylko 8 proc. z 806 tys. zatrudnionych pracowało w przemyśle. Więcej etatów jest nawet w urzędach państwowych oraz handlu, bankowości i ubezpieczeniach, czy na uczelniach. Dla tych mniej wykształconych pozostają sklepy, budowy, transport i gastronomia.

Ekspertów to jednak nie dziwi. Uważają, że znikanie fabryk to normalny proces, bo tak dzieje się w światowych metropoliach. - Nie można temu przeciwdziałać, bo jest to globalny trend. Domeną dużych miast są właśnie usługi -podkreśla Marcin Nowicki z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Przyznaje jednak, że Niemcy starają się o utrzymanie swoich fabryk lub je po prostu przenoszą. - To jest jednak kwestia strategii rozwoju. Przedsiębiorcy mogą bowiem za kilka lat przenieść produkcję np. tańszą Ukrainę - dodaje Nowicki.
 

Znikające fabryki nie martwią też socjologa  dr. Macieja Kowalewskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Warszawa nie jest wyjątkiem. W Szczecinie też trwa dyskusja, czy po upadku stoczni dla rozwoju miasta jest potrzebna budowa jednego dużego zakładu na 10 tys. osób, czy rozwój mniejszych firm lub usług. Ale są miasta, które żyją przecież tylko z turystyki lub konferencji- podkreśla socjolog.

 Źródło: Dziennik Metro
http://www.emetro.pl/emetro/1,88815,8608862,Miasto_szklanych_domow_i_hipermarketow.html

FSO to nie Reno

Socjolog podkreśla, a ja koloryzuję te pisanki niczym wielkanocne jaja, bo nie da się ukryć - to są jaja proszę Państwa i państwa. Zaraz jednak ktoś nam będzie za socjologami bardzo światowo tłumaczył, że takie są światowe trendy, że takie na przykład francuskie Renault również zlikwidowało swoje zakłady w BouBilu - jak mówią miejscowi, a na terenach pofabrycznych stawiają właśnie domy ze szkła, biurowce i hipermarkety.

Proszę bardzo oto obrazki. Na pierwszym Ile Seguin, wyspa na rzece Sekwanie. To tutaj powstały pierwsze samochody panów Renault. Następnie zakłady rozprzestrzeniły się na brzegu Boulogne-Billancourt. Most nad Sekwaną w górnym lewym rogu prowadzi do Sewru i dalej do Wersalu.

FSO to nie Reno

 FSO to nie Reno

Powyżej widzimy wyspę zabudowaną na maksa przez hale produkcyjne samochodów Renault.

 FSO to nie Reno

Wyspa zaorana, podobnie jak część BouBila, gdzie powstają właśnie domy ze szkła i stali, postali aż w końcu usiedli ;-)

Pięknie prawda? - a nawet wspaniale. Jest jednak „szczegóła drobna” i różnica grubaśna między Reno i FSO. Mianowicie taka, że

zakładów Renault nie likwidują.

Nowe, nowoczesne zakłady wybudowano m.in. w Bretanii i wyposażono w japońskie taśmy montażowe, gdyż już od lat Renault współpracuje z japońskim Nissanem.

A my , to znaczy kolejne nasze polskie rządy współpracują co najwyżej z Rychem, Zbychem i Mierem. I tak już będzie zawsze, do momentu póki nas wszystkich w jasyr nie oddadzą.

Podoba się ? – no to idźcie do urn.

PS - byłbym zapomniał - Zakłady Renault po wojnie zostały znacjonalizowane i nadal państwo posiada większościowy pakiet, więc jednak można, tylko trzeba chcieć.

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka