Jak już chyba wiecie, lubię zaglądać i czytać co piszą na aktualne i dotyczące nas tematy w amerykańskim The National Interest. Jak analizują wydarzenia w Europie, w Rosji i na Ukrainie itp. Publikują tam swoje teksty nie tylko Amerykanie, ale także analitycy z całego świata. Bywa, że także z Polski ...
"Wake Up, Central Europe" [obudź się Centralna Europo] taki tekst opublikowano w The National Interest, w piątek 4 kwietnia. Jego autorem jest Dariusz Kałan z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który - jak donosi wujek Google - jest analitykiem ds. Europy Środkowej i Wschodniej w PISM, stypendystą Instytutu Balassiego na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa w Budapeszcie. Można go znaleźć na twitter.com/Dariusz_Kalan oraz TV Republika
Jest to tekst autokrytyczny, napisany w imieniu mieszkańców państw Europy Centralnej. Autor z charakterystyczną bezczelnością złapanego na głupocie leminga zaczyna mniej więcej tak:
Już wiele lat temu, my Europejczycy z Europy Centralnej podjęliśmy realizację różnych programów w krajach postsowieckich, ucząc się demokracji i gospodarki rynkowej, z całym przekonaniem przyjęliśmy ścieżki transformacji, które prowadziły nas, jak wierzyliśmy, głównie do materialnej satysfakcji, samozadowolenia i poczucia spełniania misji. Będąc zaślepieni naszym sukcesem po 1989 roku, myśleliśmy, że historia o nas zapomniała, że jakoś udało się nam uniknął ostrza gilotyny, które wisiało nad nami przez tyle wieków.
Byliśmy w błędzie, choć już Gruzja powinna była otworzyły nam oczy. Ale w 2008 r., kraje Europy Środkowej były bardziej podzielone, niż kiedykolwiek wcześniej. A my, mocni faktem przystąpienia do Unii Europejskiej, radośnie odtrąbiliśmy ostatnie dni naszych państw opiekuńczych wierząc, że ta fiesta nigdy się nie skończy. W tym momencie, nie byliśmy w stanie mówić jednym głosem w sprawie rosyjskiej agresji w Gruzji .... itd itp. aż do tytułowego zawołania "Wake Up, Central Europe" oraz zapewnienia, że "pomimo różnych kultur i religii, mamy jednak podobne wspomnienia i dlatego to tutaj, w Centralnej Europie, a nie w Waszyngtonie lub w Berlinie, nowy dyskurs o Europie i Rosji powinien się urodzić". Nietrudno zgadnąć, kto ten nowy dyskurs w naszym imieniu nam urodzi ;-)
A ja się nie zgadzam, gdyż nie mam najmniejszego zaufania do analityka Dariusza Kałana z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który nagle się ocknął z trwającej od lat fiesty i napisał ten wyjątkowo głupi i niechlujny tekst, w którym nawet słowem nie wspomniał o tzw. "katastrofie smoleńskiej" ... Bardzo mi przykro, ale obudzonym lemingom, którzy próbują się wyłgać ze swojej głupoty i ignorancji zaufać nie sposób.
zresztą przeczytajcie i oceńcie sami:
"Wake Up, Central Europe" - Dariusz Kałan @ The National Interest
PS - jako przeciwwagę do tekstu naszego rodzimego leminga polecam analizę George'a Perkovicha z Carnegie Endowment for International Peace - Nuclear Zero After Crimea
oraz
Drive a Wedge Between Russia and China - Alberta B. Wolfa z Center for Global Peace and Conflict Studies at the University of California, Irvine.
