giz 3miasto giz 3miasto
512
BLOG

Spuścizna po JPII - encyklika "Centesimus annus"

giz 3miasto giz 3miasto Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Centesimus annus (łac. Setna rocznica) − encyklika społeczna papieża Jana Pawła II ogłoszona 1 maja 1991. Skierowana do całego świata, to znaczy również do mieszkańców Polski, którzy właśnie oswajali się z kapitalizmem. Wydana w 100 rocznicę opublikowania encykliki Leona XIII Rerum novarum, stanowiącej fundament katolickiej nauki społecznej. Generalnie przyjmuje się, że w dużej mierze encyklika Centesimus annus podobnie jak Rerum novarum, ma charakter krytyki socjalizmu, materializmu dialektycznego, przedmiotowego traktowania człowieka - "jednostka zerem" itp. itd. - co jest oczywiście dużym uproszczeniem. Dzisiaj, po ponownym jej przeczytaniu znajdujemy tam również krytykę tzw. neoliberalizmu, który aplikowano w Polsce przez ostatnie ćwierćwiecze ze skutkiem co najmniej dyskusyjnym. Stąd prosty wniosek, że encyklika papieska Jana Pawła II z 1991 roku jest nadal aktualna, co z kolei pozwala nam czerpać inspirację zarówno do analizowania otaczającej nas rzeczywistości, jak do wysuwania propozycji mających służyć jej naprawie.

Tak też rozumiem decyzję redakcji portalu Rebelya, na którym przypomniano dzisiaj tekst Marcina Kędzierskiego z 2011 roku - "Papież przeciw liberalizmowi. Prawdziwa ekonomia Jana Pawła II". Może właśnie dzisiaj, w dniu kanonizacji Jana Pawła II, nadszedł wreszcie ten najwyższy czas na sumienne przyswajania tekstów i wypowiedzi naszego Wielkiego Rodaka.

Marcin Kędzierski pisze:

Na początku należy zauważyć, że papieskie poparcie dla kapitalizmu, wyrażone na kartach Centesimus Annus, ma charakter warunkowy. Ocena realizacji tych warunków wymaga więc zastanowienia się nad tym, czym tak naprawdę jest kapitalizm. W powszechnej opinii jest to system, który zakłada wolną działalność gospodarczą, opartą na prywatnej własności środków produkcji, mającą na celu … No właśnie, tu pojawia się pierwszy problem − maksymalizację zysku, czy też realizację potrzeb, a może osiągniecie dobrobytu?

W pierwszym teoretycznym ujęciu kapitalizmu, które zawdzięczamy Adamowi Smithowi (1723-1790), celem działalności gospodarczej było osiągnięcie bogactwa (wealth). Choć obecnie pojęcie to traktowane jest wyłącznie w kategoriach monetarnych (bogactwem jest to, i tylko to, co można wyrazić w sposób ilościowy w wartościach pieniężnych), dla Smitha było ono mocno związane z czymś znacznie szerszym – zadowoleniem z życia (well-being). Zresztą, pochodzenie angielskiego słowa "bogactwo" wywodzi się właśnie z "zadowolenia z życia".
(...)
Współczesne myślenie o gospodarce i ekonomii jako nauce, która się nią zajmuje, przesiąknięte jest (...) indywidualizmem i instrumentalnym traktowaniem człowieka. Funkcjonując na tych zasadach, przedsiębiorstwa dążą do maksymalizacji zysku. Kiedy Jan Paweł II napisał w Centesimus Annus, że Kościół uznaje pozytywną rolę zysku jako wskaźnika dobrego funkcjonowania przedsiębiorstwa, wiele środowisk katolickich potraktowało to jako wezwanie: "Katolicy wszystkich krajów, bogaćcie się!". Co ciekawe, niektóre z nich uważały reformy Soboru Watykańskiego II za odstępstwo od prawowitej wiary, za jej protestantyzację, co jednocześnie nie przeszkadzało im w przyjęciu zgoła protestanckiej wizji kapitalizmu [tutaj bym dyskutował- giz]. Od lat dziewięćdziesiątych XX wieku katoliccy przedsiębiorcy w Polsce mogli spokojnie oddać się zarabianiu, paleniu cygar i piciu whisky.

Co istotne, w dalszej części przywoływanego akapitu encykliki Papież napisał, że celem przedsiębiorstwa nie jest po prostu wytwarzanie zysku, ale "samo jego [przedsiębiorstwa] istnienie jako wspólnoty ludzi, którzy na różny sposób zdążają do zaspokojenia swych podstawowych potrzeb i stanowią szczególną grupę służącą całemu społeczeństwu". Myślenie Papieża o ekonomii było nacechowane podstawową, pierwotną dla wszystkich sfer życia, troską o godność człowieka. Jan Paweł II w Centesimus Annus, nieskażony dwudziestowieczną teorią ekonomii − wszak nie był ekonomistą − pisał wyraźnie o dobrach relacyjnych, ale ekonomiści komentujący encyklikę tego nie zauważyli (...)

Zdaniem Papieża system, który określa nowe potrzeby i nowe sposoby ich zaspokajania, powinien się kierować integralną wizją człowieka, ogarniającą wszystkie wymiary jego istnienia i podporządkowującą wymiary materialne i instynktowne tym wewnętrznym i duchowym. W przeciwnym wypadku tworzy się styl życia, który jest szkodliwy dla zdrowia fizycznego i duchowego. Nie trzeba pogłębionej analizy, by stwierdzić, że współczesny, kapitalistyczny świat Zachodu wybrał "standard luksusu" kosztem "standardu życia"(...) co musiało doprowadzić do relatywnego obniżenia się poziomu zadowolenia (szczęścia). Potwierdzenie empiryczne tej tezy przyniosły badania, przeprowadzone przez Davida Easterlina w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Badał on w nich zależność między poziomem PKB per capita, a poziomem szczęścia.

.... i jeszcze jeden bardzo interesujący fragment tekstu Marcina Kędzierskiego

Centesimus Annus Papież pisze, że człowiek pracuje dla zaspokojenia potrzeb swojej rodziny, wspólnoty, do której należy, narodu i w końcu całej ludzkości. Nie można zatem zatrzymać się na poziomie rodziny, bo wtedy nasze działanie nie jest niczym innym jak zakamuflowanym indywidualizmem, w którym miejsce jednostki zajmuje właśnie rodzina. W rezultacie staje się ona narażona na alienację i utratę autentycznego sensu istnienia. Zarówno zamknięcie się na nowe życie, jak i zamknięcie się na szerszą wspólnotę, naród i całą ludzkość utrudnia realizację idei bezinteresownego daru z siebie. Jaki z tego wniosek? Postulowane przez wielu katolików robienie kariery i zarabianie dużych pieniędzy dla swojej rodziny, nawet zakładając przeznaczanie ich części na cele charytatywne, nie jest realizacją logiki daru, o której pisze Jan Paweł II. Co więcej, działanie w takim schemacie może być nawet z tą logiką sprzeczne, gdyż prowadzi ono do monetyzacji relacji międzyludzkich, czyli nadania im konkretnej wartości pieniężnej. Proces ten jest prostą drogą do zabicia prawdziwych więzi rodzinnych i społecznych.

To tyle, tytułem tej dość obszernej zajawki. Mam nadzieję, że udało mi się Was nakłonić do przeczytania całego tekstu "Papież przeciw liberalizmowi. Prawdziwa ekonomia Jana Pawła II", ale również do sumiennego zapoznania się z myślą, nauką i przesłaniem zawartym w tekstach naszego Wielkiego Rodaka, który właśnie został świętym.

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka