giz 3miasto giz 3miasto
1674
BLOG

Biedni Izraelczycy patrzą na Gazę

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 69
Biedni Izraelczycy patrzą na Gazę
20 lipca, wzgórza niedaleko Sderot. Młodzi Izraelczycy oglądają bombardowanie Strefy Gazy (fot. Jack Guez/AFP)
 
Dominique de Villepin: "Podnieść głos [krzyczeć] przeciwko masakrze w Gazie"

Z pełną świadomością dzisiaj piszę, że obowiązkiem Francji jest podnieść głos i zaprotestować przeciwko trwającej masakrze w Strefie Gazy. Francji, która jest nierozerwalnie związana z istnieniem i bezpieczeństwem Izraela, ale która nie może zapomnieć o prawach i obowiązkach, jakie przyjął na siebie Izrael w momencie ustanowienia jego państwowości. Zwracam się zwłaszcza do wszystkich tych, którzy skłonni są z nich zrezygnować wobec nieustannego powrotu wojny. Nadszedł czas, aby mówić i działać. Nadszedł czas, aby krytycznie ocenić impas Francji godzącej się na użycie siły. Najwyższy czas, aby podnieść zasłonę kłamstw, pominięć i półprawd. Przynieść nadzieję na zmiany. Przez wyrzuty sumienia, przez źle rozumiany interes, przez niezrozumiałe podporządkowanie się silniejszym, głos Francji został stłumiony. Francji, która mówiła głosem generała de Gaulle'a po wojnie sześciodniowej, czy głosem Jacques'a Chiraca po wybuchu Drugiej Intifady. Jak to rozumieć, że dziś Francja wzywa do "powściągliwości", kiedy dzieci są zabijane świadomie? Jak zrozumieć, że Francja jest wstrzemięźliwa, jeśli chodzi o międzynarodowe dochodzenie w sprawie zbrodni wojennych popełnionych przez obie strony? Jak zrozumieć, że pierwszą reakcją Francji, wypowiedzianą głosem prezydenta, jest bezwarunkowe poparcie dla polityki bezpieczeństwa Izraela? Cóż za impas dla Francji stanowi ten duch rezygnacji i podporządkowania, to poparcie dla użycia siły.

Uważam, że wyłącznie prawda pozwoli na podjęcie działań. Nie zbudujemy pokoju na kłamstwach. Dlatego mamy obowiązek dochodzenia prawdy w tym konflikcie, gdzie żadne słowo nie jest jednoznaczne, gdzie manipulowane są najgorsze oskarżenia.

Jest pierwsza, podstawowa prawda i miejmy odwagę ją przypomnieć: nie istnieje takie międzynarodowe prawo do bezpieczeństwa, które pociąga za sobą prawo do okupacji, a w jeszcze mniejszym stopniu prawo do masakry. Istnieje prawo do pokoju, który jest taki sam dla wszystkich ludzi. Bezpieczeństwo, które dzisiaj chce sobie zapewnić Izrael jest skierowane przeciwko pokojowi i przeciwko Palestyńczykom. Zamiast poszukiwać rozwiązań pokojowych, sięga się po rozwiązania siłowe, które prowadzą do permanentnej wojny, mniej lub bardziej intensywnej. W ten sposób państwo Izrael samo skazuje się na prowadzenie regularnych operacji w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, w myśl tej przerażającej strategii, która potępia zapóźnienia rozwojowe Palestyńczyków i ich cierpienia, przerażającej, ponieważ stopniowo zmienia Izrael w państwo apartheidu, państwo militarystyczne i autorytarne. To jest spirala apartheidu RPA przed Frederikiem De Klerk i Nelsonem Mandelą, oparta na brutalnych represjach, niesprawiedliwość i poniżeniu. To jest spirala francuskiej Algierii między puczem generałów i OAS, a obozem pokoju reprezentowanym przez de Gaulle'a.

Jest druga prawda, którą należy powiedzieć głośno i wyraźnie: nie ma zbiorowej odpowiedzialności ludzi za działania niektórych. Jakże możemy zapomnieć o głębokiej nierównowadze sytuacji, w której naprzeciwko siebie nie stają dwa państwa, ale po jednej stronie ludność bez ziemi i bez nadziei, a po drugiej państwo napędzane przez strach? Wszak nie można powoływać się na fakt, że Hamas instrumentalnie traktuje cywilów i zapominać, że przecież to głównie oni giną, tym bardziej, że w 2007 roku nie chciano ani uwierzyć, ani uznać kiedy ludność cywilna głosowała na Hamas, przynajmniej na jej polityczne skrzydło. Proszę podać przykład innego, poza Stanami Zjednoczonymi [i Rosją - przyp. giz], kraju na świecie, który postępuje w ten sposób. Chociaż sytuacje są oczywiście różne, ale czy Francja przystąpiła do wojny z Algierią w latach 1995-1996 po atakach bombowych inspirowanych przez GIA (Groupe islamique armé)? Czy w latach 70-tych Londyn bombardował Irlandię?

Jest trzecia prawda, która pali usta i chcę ją tutaj wyrazić: tak, mamy do czynienia z terrorem w Palestynie i Cisjordanii, z terrorem zorganizowanym i systematycznie stosowanym przez izraelskie siły zbrojne, o czym świadczą znane świadectwa wielu izraelskich oficerów i żołnierzy zdegustowanych rolą jaką przyszło im odgrywać. Nie mogę zgodzić się z tłumaczeniem, że to, co dzieje się w Palestynie nie jest aż tak poważne, że bywa gorzej gdzie indziej. Nie mogę tego zaakceptować, że skazuje się cały naród na strach przed bombardowaniem, na spryskiwanie "brudną wodą", na nędzę blokady. Ponieważ nie mogę zaakceptować negowania tego, że ​​istnieje coś takiego niezależnie od wszystkiego co nas dzieli, co jest naszym wspólnym człowieczeństwem.

Dziś nie istnieje ani plan pokojowy, ani interlokutor będący w stanie taki plan zaproponować. Należy zatem wszystko powtórzyć od początku. Problem z osiągnięciem pokoju jest taki, jak w Algierii, między 1958 i 1962 rokiem, czyli nie tyle "jak" go osiągnąć, co "kto" ma to zrobić.

Nie ma partnera w Palestynie ponieważ zwolennicy pokoju są systematycznie marginalizowani przez celową politykę rządu izraelskiego. Stosowana logika siły legitymizowała wcześniej Hamas przeciwko ugrupowaniu Fatah. Dziś legitymizuje najbardziej radykalnych fanatyków z Hamasu czyli islamskiego Dżihadu. Pozbycie się partnera do rozmów pokojowych oznacza wyłącznie zaangażowanie się w logikę działań, w których jest tylko miejsce na podporządkowanie lub eliminację.

Nie ma partnera dla pokoju w Izraelu, ponieważ obóz pacyfistów został wyciszony i zmarginalizowany. Izraelczycy to naród pamięci, dumy i odwagi. Ale dzisiaj szalona logika opanowała ich państwo, logika, która prowadzi do zniszczenia możliwość znalezienia rozwiązania w postaci dwóch odrębnych państw. Rezygnacja z tych możliwości znacznej części narodu izraelskiego stanowi główne niebezpieczeństwo. Coraz bardziej osamotnieni Amos Oz, Zeev Sternhell czy Elie Barnavi są niczym wołający na puszczy, a ich głos zagłusza hałas wojskowych śmigłowców.

Nie ma również partnera na arenie międzynarodowej, głównie z racji zmęczenia i rezygnacji w wyniku fiaska wszystkich dotychczas podejmowanych inicjatyw pokojowych. Można się zastanawiać nad przydatnością Kwartetu. Można rozpaczać nad fiaskiem europejskiej "dyplomacji karnetu czeków", za które będzie można odbudować wczoraj zbombardowane budynki palestyńskie, albo te, które zostaną zbombardowane już jutro, przez pociski i bomby, na których finansowanie Stany Zjednoczone wydają dwa miliardy dolarów rocznie. 

Ze względu na brak planu pokojowego, tylko propozycje rozwiązań i środki narzucone z zewnątrz, zmieniające aktualny stan rzeczy, mogą obudzić partnerów z letargu. W taki właśnie sposób powinna się zamanifestować odpowiedzialność  przede wszystkim Francji.

Pierwszym narzędziem do przebudzenia społeczeństwa izraelskiego, są sankcje. Wobec historycznej odpowiedzialności muszą być one wprowdzone zanim będzie za późno, szczególnie teraz, gdy mówi się o dużej wojskowej operacji naziemnej w Strefie Gazy. Sytuacja wymaga przegłosowania przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej działania Izraela, które są niezgodne z poprzednimi rezolucjami, gwałcą prawa człowieka, a także prawo wojenne. Oznacza to podjęcie konkretnych, ukierunkowanych sankcji związanych bezpośrednio z działalnością w Strefie Gazy i działalnością gospodarczą w koloniach. Bynajmniej nie wierzę aby sankcje miały wzmacniać państwa autorytarne. Natomiast mogą one być przydatne w demokratycznym społeczeństwie gdy trzeba stawić czoła rzeczywistości.

Drugim narzędziem jest międzynarodowy wymiar sprawiedliwości. Istnieje dzisiaj pilna potrzeba zapobiegania zbrodniom wojennych zanim zostaną popełnione. Nadszedł ku temu czas, aby dać prawo Palestyńczykom przystąpienia do Międzynarodowego Trybunału Karnego, który jest dziś najlepszym gwarantem prawa międzynarodowego i w ten jest sposób objąć terytoria palestyńskie międzynarodową ochroną prawną.

Trzecim dostępnym dla społeczności międzynarodowej narzędzie są jest tzw. siły rozjemcze. Niezastosowanie się do wynegocjowanych rozwiązań musi narzucić mocy mandat administracji ONZ i międzynarodowych sił pokojowych w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że takie administrowanie narażone będzie na niebezpieczeństwo ze strony wszelkich ekstremistów, ale pokój wymaga poświęcenia. Tylko w ten sposób będzie można skutecznie dążyć do ożywienia gospodarki i społeczeństwa tych terytoriów poprzez plan znaczącej pomocy i ochrony ludności cywilnej. Będzie można również dążyć do wznowienia dialogu między Palestyńczykami i zapewnienia wolnych wyborów w palestyńskich terytoriach. Osiągnięcie tych celów zaskutkuje otwarciem możliwości do przeprowadzenia pokojowych negocjacji z Izraelem, zgodnie z przyjętymi założeniami.

Nie mamy prawa rezygnować i godzić się na  wieczną wojnę. Ponieważ będzie ona nadal zatruwała cały ten region. Ponieważ jej jad nadal będzie niweczył nadzieję także na globalny porządek i pokój na całym świecie.Tolerowanie tylko jednej niesprawiedliwości wystarczy, aby zakwestionować samą ideę sprawiedliwości.

Dominique de Villepin,
francuski polityk, dyplomata i pisarz. Bliski współpracownik Jacques'a Chiraca, był sekretarzem generalnym Pałacu Elizejskiego od 1995 r., ministrem spraw zagranicznych (2002-2004) i spraw wewnętrznych (2004-2005) w rządzie premiera Jean-Pierre Raffarina. W latach 2005-2007 był premierem rządu francuskiego. W roku 2007 po wyborze Sarkozy'ego na prezydenta, podał się do dymisji.

Tekst Dominique'a de Villepin ukazał się w dzienniku Le Figaro, 31 lipca 2014 roku i wzbudził we Francji ożywioną dyskusję, co jest całkiem zrozumiałe, gdyż jest to tekst najwyższej międzynarodowej wagi, który świadczy przy tym, że nawet w Paryżu są jeszcze politycy najwyżej klasy. Czytajcie, podziwiajcie, uczcie się i zacznijcie wreszcie stawiać wymagania tym, na których głosujecie.
 
 
 
 
spolszczył giz, pro publico bono
 
 
PS - oczywiście, jak z pewnością się domyślacie, z tym tytułem to pojechałem po bandzie celowo, czyli również "pro publico bono" ;-)
 
giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka