giz 3miasto giz 3miasto
788
BLOG

Eksperci: Merkel staje się rozgrywającym w relacjach UE-Rosja

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 25

Eksperci: Merkel staje się rozgrywającym w relacjach UE-Rosja. Polska została wypchnięta ze wszystkich negocjacji ...

zapodaje nam Administracja s24 i zachęca do skomentowania, więc nie zwlekając zmierzam pod wskazany adres i co widzę - artykuł w GieWu (sic!) Znowu? Czyżby Szanowna Administracja opiniotwórczego forum nie znała innych źródeł informacji oraz wiedzy o świecie nas otaczającym?
No cóż, mówi się trudno i czyta się dalej. 
Zdaniem tytułowych ekspertów Angela Merkel staje się rozgrywającym w relacjach UE - Rosja. 
Wizyta kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Kijowie na dzień przed ukraińskim Dniem Niepodległości była ważnym gestem politycznym i sukcesem wizerunkowym - oceniają eksperci Jan Piekło i Agnieszka Łada (sic!) - serio, ja nie zmyślam, tak mówią eksperci starannie wybrani przez redakcję GieWu. Spójrzmy, co jeszcze mówią nam eksperci:

Dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI Jan Piekło podkreślił w sobotniej rozmowie z PAP, że wizyta Merkel była sposobem na wyrażenie szacunku Ukraińcom, którzy obchodzą w niedzielę swoje wielkie święto. - Z PR-owskiego punktu widzenia był to sukces, bo Merkel dowartościowała Ukraińców, pokazując, że się o nich pamięta - zaznaczył Piekło.

Podobnego zdania jest dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych, która powiedziała, że wizyta "ma duży wydźwięk symboliczny i polityczny". - W sytuacji napiętych stosunków między Ukrainą a Rosją był to bardzo mocny sygnał. Takie symbole bardzo się liczą - wyjaśniła.

Jeśli jeszcze Wam mało, to sobie sami przeczytajcie, tutaj:
Eksperci: Merkel staje się rozgrywającym w relacjach UE - Rosja. Polska została wypchnięta ze wszystkich negocjacji

Wszak zaprawdę powiadam Wam, bynajmniej nie trzeba być ekspertem, aby znać odpowiedź na pytanie kto wyautował Polaków w osobie ministra Sikorskiego ze wszelkich negocjacji ws Ukrainy. W pierwszej kolejności byli to Niemcy, w osobie ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera. Sikorski Niemcom podpadł. Najpierw złożył im hołd pruski, a potem zaczął coś gadać o bazach NATO w Polsce. Jednym słowem dla Berlina stracił wiarygodność. 
W drugiej kolejności prezydent Ukrainy Petro Poroszenko na spotkaniu zaaranżowanym ad hoc przez Angelę Merkel w Normandii, w czasie uroczystych obchodów rocznicy lądowania aliantów we Francji. Oglądałem całą uroczystość, nota bene wspaniałą i widziałem tam nawet urzędującego w Belwederze figuranta. Sikorskiego nie widziałem. Natomiast Poroszenko z całą pewnością widział jak Radosław Sikorski wraz z Frankiem-Walterem Steinmeierem i Laurent Fabiusem negocjowali z Janukowczem rozwiązanie problemu ukraińskiego, czyli Majdanu. Co jak pamiętamy rychło okazało się wielką dyplomatyczną wtopą, chociaż przez dni kilka w GieWu, tudzież w 24 można było przeczytać peany na cześć Sikorskiego największego zucha polskiej dyplomacji.

Toteż całkiem trafnie, choć bynajmniej nie odkrywczo, zauważa wiszący na topie SG "resortowy" Jurasz pisząc:
"Zostaliśmy pominięci z bardzo banalnego powodu. Uprawialiśmy przez lata PR, który sprowadzał się do tłumaczenia światu, jakie znakomite relacje mamy z Rosją. A teraz uprawiamy PR, tyle, że o odwrotnym wektorze – niestety nadal jest to tylko PR, nie poparty żadnymi czynami".

Niby zgrabnie napisane, ale budzi jednak zastrzeżenia, bo czy polityka, a zwłaszcza polityka zagraniczna ma się zasadzać głównie na PR, jak zdaje się sugerować autor?... Poza tym nie wiemy co robił i myślał pan Jurasz, gdy na przykład Lech Kaczyński w sierpniu 2008 roku w Tbilisi mówił:
"Gdy zainicjowałem ten przyjazd niektórzy sądzili, że prezydenci będą się obawiać. Nikt się nie obawiał. Wszyscy przyjechali, bo Środkowa Europa ma odważnych przywódców. I chciałbym to powiedzieć nie tylko Wam, chciałbym to powiedzieć również tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem. I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!"

Lech Kaczyński przewidział kryzys na Ukrainie. W 2008 roku mówił: "Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później może Polska"

Czy wówczas pan Jurasz tak jak wszyscy "resortowi", żarty sobie stroił z prezydenta, jak nie przymierzając aktualny figurant z Belwederu? Ach zapomniałem, pan Jurasz robił wtedy w biznesie, a dzisiaj? Dzisiaj udziela wywiadów w prawicowych mediach. Tylko patrzeć jak jakiś ekspert od HR w PiS wytypuje Witolda Jurasza na szefa MSZ w przyszłym rządzie ;-)

 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka