giz 3miasto giz 3miasto
988
BLOG

500 rocznica bitwy pod Orszą

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 44

W ramach projektu społecznościowego - historia magistra vitae - bez najmniejszego dofinansowania z funduszy europejskich, czy innych sponsorów, przypominam dzisiaj o niesłusznie zapomnianej bitwie pod Orszą, w której zjednoczone siły litewsko-polskie (ok. 30 tys. wojska) pod dowództwem hetmana wielkiego litewskiego ks. Konstantego Ostrogskiego, rozbiły wojska moskiewskie (ok. 80 tys. wojska) pod wodzą Czeladnina.

Wydarzenie to miało miejsce 8 września 1514 roku pod Orszą leżącą nad brzegiem Dniestru (obecnie Białoruś), w pół drogi między Mińskiem, a Smoleńskiem. Bitwę oraz jej polityczne tło i historyczne znaczenie całkiem wyczerpująco przedstawiono w Wikipedii, gorąco polecam:
Bitwa pod Orszą (1514)

Tutaj zwrócę głównie uwagę na naukę płynącą z historii przypominając, że:

W sierpniu 1514 roku przeciwko królowi Rzeczypospolitej Zygmuntowi Staremu zawarty został sojusz pomiędzy wielkim księciem moskiewskim Wasylem III, a cesarzem Maksymilianem I Habsburgiem i wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego Albrechtem Hohenzollernem. Sojusznicy zobowiązali się do wzajemnej pomocy i podziału łupów. Moskwa rościła sobie pretensje do znacznego obszaru Wielkiego Księstwa Litewskiego obejmującego dzisiejszą Ukrainę z Kijowem i Białorusią, cesarstwo niemieckie zaś do ziem zakonu. Owocem sojuszu miało być w 1515 wspólne uderzenie niemiecko-moskiewskie na ziemie polsko-litewskie.
(...)
Zwycięstwo litewsko-polskie strategicznie nie było do końca udane – nie udało się m.in. odzyskać Smoleńska, głównego celu całej wyprawy. Ostrogski zajął jedynie Dubrowno, Krzyczew i Mścisław. Natomiast niewątpliwym sukcesem było wykorzystanie propagandowe wyniku bitwy jako karty przetargowej w stosunkach z Habsburgami i wydatnie przyczyniło się do rozbicia ligi antyjagiellońskiej. Zamiast ataku niemiecko-moskiewskiego w 1515 odbył się zjazd wiedeński. Zatrzymana też została ofensywa Moskwy.

Dzisiaj można śmiało stwierdzić, że ta ofensywa Moskwy trwa nadal z górą od 500 lat, według tego samego scenariusza, w którym jedynym europejskim sprzymierzeńcem Rosji są od wieków Niemcy. Zaczyna to docierać również do przedstawicieli obozu politycznego aktualnie dzierżącego władzę w Polsce oraz prorządowych mediów. Jeszcze do niedawna wydawać się mogło, że pięć wieków wrogiej w stosunku do Polski i Polaków imperialnej polityki Kremla niczego naszych postPRLowskich elit nie nauczyło. Doskonale pamiętamy co się działo w polskiej przestrzeni politycznej i medialnej, gdy prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński świadom zagrożenia wynikającego z imperialnych zapędów Putina, przestrzegał przed nimi swoich rodaków i Europę (patrz notka: Tusk ma pretensje do Kaczyńskiego).

W rocznicę bitwy pod Orszą warto o tym wszystkim pamiętać. Nie zapominając również, że chociaż obchodzona jest ona nadal skromnie na Białorusi, to już na Litwie rok 2014 został oficjalnie ogłoszony rokiem Bitwy pod Orszą, gdyż jak można było przeczytać w styczniu b.r. na litewskim portalu"Bitwa pod Orszą będzie wspominana 500 lat po historycznym zwycięstwie wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego, w której Litwini obronili integralność swoich ziem".

Doskonale rozumiejąc znaczenie jakie dla Litwinów miała i nadal posiada zwycięska bitwa pod Orszą, musimy również pamiętać i przypominać, że miała ona również bardzo istotne znaczenie dla całej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a może nawet całej Europy. Zwycięstwo pod Orszą z udziałem polskich hufców stanowiących główny trzon wojsk, które rozbiły znacznie liczniejsze pułki moskiewskie, doprowadziło rok później do "zjazdu wiedeńskiego", na którym nastąpiło ostateczne rozbicie sojuszu zaczepno-odpornego z lutego 1514, zawartego pomiędzy cesarzem Maksymilianem I Habsburgiem, a wielkim księciem moskiewskim Wasylem III. W Wiedniu również zapoczątkowany został proces, w wyniku którego Albrecht Hohenzollern wielki mistrz byłego już zakonu krzyżackiego, w roku 1525 złożył hołd lenny, tzw. "hołd pruski" królowi Polski Zygmuntowi I Staremu.

Nie muszę już chyba nikogo przekonywać, że historia lubi się powtarzać, zwłaszcza w tej części Europy, w której nam Polakom przyszło mieszkać. Aktualne wydarzenia za naszą wschodnią granicą są taką właśnie powtórką z historii. Wprawdzie trudno jest nam przewidzieć dalszy dynamizm tej powtórki oraz jej konsekwencje, ale trzeba mieć na względzie najbardziej niekorzystny dla Polski scenariusz, gdyż nikt już chyba nie ma wątpliwości, że ponownie Niemcy z Rosjanami się dogadują ponad naszymi głowami. Już pięć lat temu prezydent Lech Kaczyński to zagrożenia zauważył i dał temu wyraz w swoim przemówieniu na obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte: "żyjemy w zupełnie innej Europie, ale to nie oznacza, że nie ma możliwości jakiejkolwiek powtórki" - na przykład powtórki paktu Ribbentrop-Mołotow, oczywiście z innymi aktorami i w nieco zmienionym opakowaniu. 

Natomiast już teraz faktem jest, że nawet jeszcze do wczoraj bardzo obrażone na Polaków władze litewskie zmieniły front - Wobec zagrożenia ze strony Rosji Litwa i Polska powinny demonstrować jedność - powiedziała w niedzielę prezydent Litwy. Dalia Grybauskaite uczestniczyła w dożynkach w rejonie solecznickim zamieszkanym w 80 proc. przez Polaków. Również na Białorusi w tym roku tamtejsze władze wyjątkowo tolerancyjnie odniosły się do obchodów 500 rocznicy bitwy pod Orszą. Czyżby powoli wszyscy w tej części Europy zaczęli kojarzyć i czerpać nauki z historii ?

 

PS - jeśli to kogoś interesuje, to nadzwyczaj ciekawą analizę obrazu "Bitwa pod Orszą" znalazłem w międzynarodowym biuletynie historyków sztuki - RIHA Journal 0092 z 3 lipca 2014: Volodymyr Hucul, Obraz Bitwa pod Orszą – propaganda dworska czy epos rycerski? (Polish version)


giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka