Napiszę szczerze, że bynajmniej, bo tego można było się spodziewać. Jako młody Polak, bądź co bądź katolik, choć taki dosyć luźny, znalazłem się we Francji i dzięki Jaruzelskiemu spędziłem tam 20 lat mojego dorosłego życia. W początkowym okresie, gdy już zacząłem wystarczająco dobrze kumać po francusku, musiałem sobie jakoś poradzić z najczęściej wulgarną, wyjątkowo głupią oraz haniebną retoryką antypolską i generalnie antychrześcijańską, jaką od lat uprawiają tzw. wyzwolone, libertyńskie środowiska, już od wieków tradycyjnie stanowiące margines francuskiego społeczeństwa, tym niemniej natrętny i hałaśliwy.
Nie chce mi się szukać, a tym bardziej tutaj publikować choćby tylko tych najbardziej obrzydliwych, a przy tym kretyńskich tekstów czy rysunków "satyrycznych" jakie we Francji publikowano na temat kościoła katolickiego, czy papieża JPII, któremu na przykład "robi laskę" Wałęsa schowany pod papieską sutanną. Faktem, któremu nikt nie zaprzeczy jest to, że było tego sporo, ale jak wyżej napisałem, było to i stale jest zjawiskiem marginalnym, wobec którego jedyną racjonalną reakcją było i nadal pozostaje wzruszenie ramion z politowaniem. Tak nauczał Chrystus i tak nam podpowiada nasze chrześcijańskie wychowanie - "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią!"
Chrześcijańskie wychowanie jest inne, zarówno od islamskiego, jak i żydowskiego, chociaż wspólnym ojcem tych trzech religii monoteistycznych był Abraham. Przed świętami Bożego Narodzenia tygodnik Charlie Hebdo wydał numer specjalny pod tytułem "Prawdziwa historia dzieciątka Jezus - dzieciństwo (Jezusa) wg apokryfów i innych źródeł" autorstwa niejakiego Riss'a, gdzie jak czytam w zajawce, aż kipi od historii wprost niewiarygodnych, ale "prawdziwych", które zadają kłam "oficjalnej wersji sado-maso", kultywowanej przez kościół katolicki.
Tym niemniej, jak się wydaje to nie chrześcijanie wpadli z kałachami do redakcji tygodnika Charlie Hebdo, tylko muzułmanie, wyznawcy islamu, który jest skrajnie nietolerancyjny w stosunku do innowierców. Zdecydowanie bardziej od religii żydowskiej, która ma Chrystusa zaledwie za fałszywego proroka, czy bluźniercę. Muzułmanie w przeciwieństwie do chrześcijan są pamiętliwi i mściwi, o czym zdali się zapomnieć prześmiewcy z tygodnika, którzy teraz, po śmierci będą funkcjonować w laickiej z urzędu Francji niczym święci w świecie chrześcijańskim.
Jean Cabut, Tignous (Bernard Verlhac), Charb (Stéphane Charbonnier) i Georges Wolinski, "niustraszeni" rysownicy, ten ostatni urodzony w Tunisie w 1934 z francusko-włoskiej matki i ojca, polskiego żyda.
Swoją drogą jak tu się dziwić muzułmanom, gdy czytają na pierwszej stronie Charlie Hebdo, że "Koran to jest gówno", albo pytanie - czy wszyscy mają prawo do "dupy Mahometa"
Nas chrześcijan z pewnością może oburzyć potraktowanie krzyża, jako "seksualnej" zabawki dla dwóch nawiedzonych "moherowych" mamusiek :
czy szydera z obrońców chrześcijaństwa, które przez wieki kształtowało europejską kulturę, naszą wspólną europejską tożsamość:
Jednak morderczego zamachu dokonali wściekli muzułmanie, ale wcale się nie zdziwię, gdy wśród zamachowców znaleźli się rodowici Francuzi, od pokoleń wychowani w laickim świecie pełnym pogardy dla chrześcijaństwa, a ostatnio nawróceni na islam. Nie tak dawno czytałem o tym zupełnie nowym zjawisku występującym od jakiegoś czasu we Francji, które można racjonalnie nawet zrozumieć, co oczywiście wcale nie znaczy aprobować.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !
http://www.lefigaro.fr/culture/2015/01/07/03004-20150107ARTFIG00240--charlie-hebdo-hommage-a-cabu-charb-tignous-et-wolinski.php
PS - polecam również notkę WłodkaK, która powstała niemal symultanicznie i zupełnie niezależnie od mojej. Obie są całkiem podobne, więc o czym to może świadczyć?
Sałatka kulturowo-swiatopoglądowa prosto z Francji
