BLOG
Poczytałem sobie oficjalne komunikaty z podpisanego porozumienia rządu z górnikami emitowane przez media i nieciekawie mi to wszystko wygląda. Zamiast określenia "likwidacja" kopalń mówi się teraz o ich "restrukturyzacji" czy "naprawie", czyli taka sztuczka semantyczna, propagandowa, bo przecież dobrze wiemy co w Polsce oznacza restrukturyzacja czy naprawa. Jeśli zabierze się za nią rząd pani Kopacza i to całe towarzycho, które od lat trzyma lepkie łapska na kopalniach, to ta cała restrukturyzacja i naprawa skończy się likwidacją, to pewne. O totalnej indolencji rządu i niewydolności funkcjonującego w kopalniach układu dobitnie świadczy fakt, że dopiero teraz w trakcie protestów rząd zaposiadł świadomość, że można wystąpić do UE o specjalne fundusze na modernizację i restrukturyzację górnictwa, które załatwili sobie nawet Niemcy, dla których przemysł górniczy nie ma aż tak dużego znaczenia jak dla Polski.
Z drugiej strony czytam, że górnicy są usatysfakcjonowani, bo wierzą, że uda się ocalić stanowiska pracy. Rozumiem, tylko wydaje mi się, że górnicy nie rozumieją elementarnej zależności przyczynowo-skutkowej. Miejsca pracy będą zapewnione jeśli zakład pracy, w tym wypadku kopalnia będzie sprawnie zarządzana. Sprawnie to znaczy racjonalnie, a z kolei racjonalność podpowiada, że w administracji, zarządzie i dyrekcji nie może pracować tyle samo osób co górników pod ziemią, to po pierwsze, a po drugie trzeba, aby pracujące na ziemi osoby były kompetentne, odpowiednio wykształcone i działające w interesie kopalni, czyli głównie tych co fedrują, bo to oni pracują na utrzymanie tego całego przedsięwzięcia, a ci na górze mogą jedynie albo szkodzić, albo pomagać.
Niestety, z dotychczasowych doświadczeń, nie tylko zresztą w górnictwie, doskonale wiemy, że najczęściej nie tylko nie pomagają, ale nawet szkodzą. Zatem w interesie górników leży zainteresowanie się kto kopalnią zarządza i w jaki sposób. W aktualnej sytuacji sądzę nawet, że należałoby przeprowadzić generalny reset zarządów kopalń i rozpisać nowy nabór na stanowiska w administracji, a wszystko w ramach tej zapowiadanejrestrukturyzacji. Mając również na względzie zastosowanie nowych procesów technologicznych, które opracowane m.in. przez krakowską AGH już od dawna czekają na wdrożenie. Jeśli sami górnicy jeszcze na to nie wpadli, to ktoś tam na Śląsku powinien im o tym powiedzieć, do pierona.
To tyle nieprofesjonalnych refleksji znad morza. Jeszcze tylko na koniec, zgodnie z mottem Eski powtórzę - "Ludzie myślcie, to nie boli".
PS - z rana, w drodze do pracy czekając na kolejkę SKM, widzę czasami przejeżdżający pociąg towarowy ze składem wagonów z węglem w kierunku portu w Gdyni, ale parę razy zdarzyło mi się widzieć taki skład pełnych wagonów węgla jadący w odwrotnym kierunku ....
Inne tematy w dziale Gospodarka
