giz 3miasto giz 3miasto
2498
BLOG

Całun Turyński jest prawdziwy

giz 3miasto giz 3miasto Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 164

Po dwóch tysiącach lat nowoczesne technologie pozwoliły ustalić, że słynny Całun Turyński jest prawdziwy - czytaj w miesięczniku HISTORIA - Do Rzeczy - marzec 2015, ss 34-37, wywiad z Barriem Schwortzem, amerykańskim fotografem i badaczem historii Całunu Turyńskiego. W 1978 r. brał udział w projekcie STURP - najbardziej gruntownej do dziś analizie wizerunku odbitego na Całunie Turyńskim. Barrie Schwortz stworzył największa w internecie bazę danych na temat całunu, dostępną pod adresem: www.shroud.com

Jedną z najbardziej niesamowitych właściwości całunu jest to, że widoczne na nim ślady krwi wciąż są czerwone.

To prawda. Nie są one wprawdzie tak czerwone jak świeża krew, ale wciąż są czerwonawe. Szczególnie dużo plam krwi widać w okolicach nadgarstków, stóp, przy prawym boku oraz na plecach...
Jak wiadomo, stara krew jest brązowa lub nawet czarna. To nie dawało mi spokoju przez długi czas. Dopiero po 17 latach znalazłem odpowiedź na to pytanie. Udzielił mi jej dr Allan Adler - chemik, specjalista w zakresie budowy krwi, który był zaangażowany w STURP. Rozmawialiśmy o całunie i wspomniałem przy okazji o nurtującym mnie pytaniu dotyczącym śladów krwi. Doktor Adler zabił mnie swoją odpowiedzią: "Barrie, trzeba było mnie po prostu o to spytać!". Powiedział mi, że gdy analizował skład chemiczny tej krwi, było w niej bardzo wysokie stężenie bilirubiny. Jest to związek chemiczny wydzielany przez wątrobę w dużych ilościach zwykle wtedy, gdy organizm poddawany jest strasznym obciążeniom: podczas odwodnienia, torturowania, bicia... Działanie bilirubiny sprawia, że krew pozostaje czerwona na zawsze. Gdy tylko to usłyszałem, zrozumiałem, że muszę przyjąć rzeczywistość taką, jaka ona jest.

Czyli mówiąc wprost...

Całun jest tkaniną, w którą owinięte zostało po śmierci ciało człowieka znanego nam jako Jezus z Nazaretu.

(...)

Charles Freeman, brytyjski historyk zajmujący się między innymi historią chrześcijaństwa, na łamach poprzedniego numeru „Historii Do Rzeczy" próbował udowodnić, że Całun Turyński to w rzeczywistości malunek, który był używany jako rekwizyt podczas Wielkanocy.

Oczywiście słyszałem o tym tzw. niezależnym historyku. Cała jego teoria opiera się na założeniu, że całun to po prostu dzieło sztuki, więc łatwo ją obalić.

Freeman twierdzi, że: "Płótno, zanim cokolwiek na nim namalowano, pokrywano sproszkowaną kredą (calcium carbonate), zmieszaną między innymi z płynem, rodzajem kleju, który powstawał po ugotowaniu skóry królika. Maź rozprowadzano następnie na powierzchni tkaniny. Barwniki pozostawały na wierzchu tej zaprawy". Była to średniowieczna technika zwana gesso. jego zdaniem właśnie dlatego nie znaleźliście śladów barwników.

Tylko że analiza spektralna całunu nie pozostawia wątpliwości: nie ma tam absolutnie żadnych śladów po jakichkolwiek technikach malarskich. Koniec i kropka. Ludzie tacy jak Charles wykręcają dowody, by pasowały do ich teorii, ignorując przy tym naukę. Ten człowiek nigdy nawet nie widział całunu!

"Zespół STURP znalazł na próbkach z całunu spore ilości kredy. Niestety, nikt nie miał tam pojęcia o średniowiecznym malarstwie. Nie pytając więc żadnego eksperta o opinię, STURP orzekł, że wykryta kreda to nagromadzony przez wieki kurz!" - uważa Freeman.

Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie tak twierdzi. Mam w swoim posiadaniu wyniki każdego badania zespołu STURP i nigdzie tam nie ma mowy o czymś takim. Nie znaleźliśmy na całunie „sporych ilości kredy". Jeżeli już, to okazało się, że w okolicy stóp znajduje się pewna ilość drobin, które są bardzo charakterystyczne dla składu gleby z okolic Jerozolimy...

Charles Freeman uważa, że "jodełkowy splot 3/1, który charakteryzuje całun, wyklucza możliwość pochodzenia tkaniny z l w. po Chrystusie". Podobno ta technika tkacka nie istniała w tamtych czasach.

To tylko pokazuje, jak słaba jest jego teoria. Mam złą wiadomość dla pana Freemana - pierwszy znany splot tego typu pochodzi z VI w. p.n.e.! Tak więc pan Freeman jest w błędzie na całej linii. Jednym z problemów jest to, że ludzie chcieliby dostać prostą odpowiedź. Pracuję nad tym tematem już 38 lat. Nauczyłem się przez ten czas, że tu nie ma prostych odpowiedzi.

Jak całun zmienił pańskie życie?

(...) poczułem coś w rodzaju posłannictwa. Chciałem dotrzeć z wiedzą na temat całunu do ludzi. Szybko zacząłem jednak dostawać od nich pytania o moją wiarę. Nie wiedziałem, co mam im odpowiadać.
Wychowałem się w rodzinie ortodoksyjnych żydów - moi rodzice urodzili się w Polsce i wyemigrowali do USA przed II wojną światową - odszedłem jednak od religii żydowskiej tuż po  bar micwie. Jak wielu Żydów może powiedzieć, że Całun Turyński przywrócił im wiarę w Boga? Ja mogę.



czytaj także:
Całun przywrócił mi wiarę
Oblicze Prawdy. Mówi Barrie Schwortz - Żyd, który zbadał Całun Turyński
i na przykład:
interesujący tekst Krzysztofa Weissa z 2007 roku - Całun Turyński - Problem wiary czy wiedzy

 

 

 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo