giz 3miasto giz 3miasto
1814
BLOG

Przyszłość Grecji i całej strefy euro zależy głównie od Niemiec

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 100

... o czym zapominają liczni komentatorzy rozpisujący się nad tym, jakie kolejne kroki podejmie rząd grecki, aby wybrnąć z kryzysowej sytuacji. Tymczasem zapominają, że Grecy niewiele mogą, a wszytko zależy od Niemców, nie tylko dalsze losy Grecji, ale przede wszystkim całej strefy euro, która została stworzona głównie po to, aby służyć niemieckiej gospodarce opartej przede wszystkim na eksporcie. To już stało się oczywiste 4-5 lat temu, zaraz po tym gdy zagraniczne banki zainstalowane w Grecji podniosły alarm z powodu rosnących problemów z wyegzekwowaniem spłaty rat od zaciągniętych kredytów. Wkrótce się okazało, że podobne trudności występują we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii etc., czyli głównie w państwach południa Europy. Jednocześnie wyszło na jaw, że państwom mającym tradycyjnie od dziesięcioleci dodatni bilans handlowy z Niemcami, zaledwie po kilku latach od przyjęcia euro, ten bilans odwrócił się na niekorzyść. 

Już tylko z tego faktu wynika wprost, że przyjęcie euro spowodowało, w znacznej mierze na kredyt, ale jednak wzrost siły nabywczej społeczeństw poszerzonej strefy euro, co dla Niemiec oznaczało otwarcie nowych rynków głównie dla produktów niemieckich. Był to, jak wkrótce się okazało głównie fenomen natury psychologicznej - z euro miało być przecież wszyskim lepiej - nietrudny zresztą do przewidzenia, a tym samym do wykorzystania. W efekcie na powiększeniu strefy euro najbardziej skorzystali Niemcy i niemiecka gospodarka i to jest fakt niepodważalny Jego potwierdzeniem niech chociażby będzie cytowany poniżej fragment wypowiedzi Gregora Gysi z partii Die Linke w Bundestagu 1 lipca br. :
Przyszłość Grecji i całej strefy euro zależy głównie od Niemiec

całość wystąpienia w Bundestagu tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=E0xK5FIYoWY
a francuskie tłumaczenie tutaj: Gregor Gysi - Discours flamboyant au Parlement allemand sur la Grèce et l'Europe

i tutaj zupełnie nie ma dla nie znaczenia fakt, że Gregor Gysi jest lewakiem, czy zgoła komunistą, na co natrętnie zwracają mi niektórzy uwagę. Istotne jest to, że jako pełnoprawny poseł zasiadający w niemieckim Bundestagu posiada on informacje z pierwszej ręki poparte konkretnymi wyliczeniami, m.in.na temat silnego uzależnienia kondycji ekonomicznej Niemiec od eksportu, o czym zresztą wielokrotnie pisałem, ale cóż znaczy moje pisanie wobec opinii ekspertów defilujących na ekranach polskiej tv. 
Można zatem postawić całkiem zasadną tezę, że wspólna europejska waluta i strefa euro służą przede wszystkim Niemcom i głównie po to zostały stworzone. Doskonale pamiętam jak ta idea się rodziła, początkowo jako Ecu, pod hasłami dogonienia, a nawet przegonienia Stanów Zjednoczonych, jako odpowiedź na dyktat amerykańskiego dolara itp fantazje. Francuzi, głównie Jacques Delors, oczywiście tryskali optymizmem, ale koniecznie musieli do tej idei przekonać przede wszystkim Niemców, mocno przywiązanych do swojej DM. Ostatecznie Niemcy dali się przekonać gdy przyznano im decydującą rolę w sprawie pieniądza, czyli waluty europejskiej, którą praktycznie została niemiecka Marka, zmieniając jedynie nazwę. Na siedzibę EBC wyznaczono Frankfurt nad Menem, a jego pierwszym prezesem został oczywiście Niemiec.

W ten oto cudowny sposób i to dosyć szybko otworzyły się przed Niemcami i niemiecką gospodarką nowe rynki zbytu, a wszystko to, co nastąpiło później było wyłącznie rezultatem tego procesu przeprowadzonego z iście niemiecką dokładnością i konsekwencją. Niestety nie po raz pierwszy w historii i tym razem zabrakło Niemcom wyobraźni. Jak zwykle partykularny interes narodowy wziął górę, a w połączeniu z pazernością i typową niemiecką butą doprowadził do kryzysu w strefie euro, którego konsekwencją jest obecny "kryzys grecki", ale z całą pewnością będą kolejne.

W niedzielę
 w Katowicach, na konwencji (wreszcie) zjednoczonej polskiej prawicy miał bardzo ciekawy wykład amerykański noblista z dziedziny ekonomii Eric Maskin, który m. in. pogratulował Polsce nieprzystąpienia do strefy euro (sic!), ale również wyjaśnił na czym polega zasadniczy problem ze wspólną europejską walutą. Maskin trafnie wskazał na podstawowy mankament UE, a zwłaszcza strefy euro - brak wspólnej, jednorodnej polityki fiskalnej, który sprawia, że wspólna polityka monetarna nawet z nominalnie niezależnym EBC na czele, nie wystarcza dla uniknięcia wstrząsów i większych kryzysów z jakim mamy aktualnie do czynienia w Grecji. Jak się wydaje również niektórzy przywódcy europejscy zdają sobie sprawę z tego brzemiennego w negatywne skutki braku wspólnej polityki fiskalnej, gdyż co jakiś czas podejmowane są inicjatywy, aby temu zaradzić. Niestety zwykle kończy się na prezentacji dobrych intencji. a potem górę biorą partykularyzmy i każde z państw członkowskich Unii stosuje swój własny system fiskalny do regulacji i poprawy sytuacji ekonomicznej w swoim kraju. I tak już niestety chyba pozostanie, a prawdę mówiąc to od ujednolicenia wspólnotowej polityki fiskalnej trzeba było zacząć budowę wspólnej przestrzeni monetarnej. Tutaj jednak również górę wzięły partykularyzmy. 

Podobnie rzecz się ma z szeregiem dyrektyw unijnych, które często powstają i są forsowane przez silniejszych, kosztem słabszych i głównie silniejszym przynoszą korzyści, co w jaskrawy sposób manifestuje się szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Ostatnio dobitnym tego przykładem było oburzenie, zwłaszcza Niemców, na zapowiedziane przez premiera Grecji Tsirpasa referendum, czyli demokratyczną konsultację rządu z suwerenem, którym w prawdziwej demokracji pozostaje zawsze naród. 


Dzisiaj wszyscy głównie zajęci są pytaniem co dalej z Grecją. W Le Monde dwie dziennikarki Cécile Ducourtieux i Marie Charrel skrótowo i przejrzyście opisały 3 możliwe scenariusze:

  1. Negocjacje w sprawie nowej umowy - Francja jest za i dzisiaj chyba Hollande właśnie przekonał do tego Merkel 
  2. Wyjście Grecji ze strefy euro za ugodą czyli Grexit- takie rozwiązanie popiera większość Niemców, od samego początku Hans-Werner Sinn szef instytutu Ifo
  3. Wyjście nieuporządkowane, bez ugody czyli "Grexident" - najbardziej katastroficzny scenariusz, w którym teoretycznie najwięcej stracą Grecy, ale również obawiają się Niemcy.

Dlatego w ostateczności to do Niemiec będzie należał wybór scenariusza. Natomiast Grecy i nie tylko oni, powinni mieć świadomość, że Niemcom cholernie zależy na utrzymaniu strefy euro ...

linki:
Le Monde: Crise grecque : trois scénarios après le non au référendum
Paul Krugman: Ending Greece’s Bleeding 



 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka