Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała po spotkaniu z premierem Finlandii Juhą Sipilae w Berlinie, że wszystkie kraje europejskie są moralnie zobowiązane do pomocy imigrantom; zwróciła uwagę na rolę Turcji w zabezpieczeniu granicy UE.
Dlaczego wszystkie i na dodatek wg dyktatu Niemiec? Czy chodzi tutaj o pomoc imigrantom, czy może jednak Niemcom, które uchodźców zachęcały i teraz znalazły się w krytycznej sytuacji?
Do Europy przybyła pierwsza wielka fala emigrantów, ale nadciągają następne, głównie przez wyspy greckie z Syrii. Jednocześnie od z górą roku na Bliskim Wschodzie i w Afryce mordowani są chrześcijanie, ale w tej sprawie jakoś żadnego moralnego wzmożenia ze strony Berlina nie słyszałem.
Dzisiaj na szwajcarskim portalu Les Observateurs.ch postawiono pytanie:
Propagande des médias. Ils ont montré mondialement le petit Aylan Kurdi noyé mais pas d’images sur les décapitations des enfants chrétiens par les terroristes islamo-fascistes. Pourquoi?
[Propaganda mediów. Na całym świecie pokazano ciało utopionego małego Aylana Kurdi, ale nie pokazano ciał chrześcijańskich dzieci z odciętymi głowami przez islamsko-faszystowskich terrorystów. Dlaczego?]
Bardzo dobre pytanie - skomentowałem krótko na Twitterze.
Tutaj napiszę, że historia lubi się powtarzać, niestety najchętniej w formie tragicznej groteski. Również historia zaniechań. Taką właśnie sytuację mamy obecnie w Europie w związku z kryzysem migracyjnym. Dynamika wydarzeń ostatnich tygodni i bezradność polityczna europejskich eunuchów sprawia, że pomyślne rozwiązanie europejskiego kryzysu ponownie zależy od dobrej woli Amerykanów i tym razem również Rosji, o czym za chwilę. W poprzednich notkach pisałem o konieczności zażegnania kryzysu migracyjnego poprzez eliminację jego przyczyn, które są powszechnie znane od samego początku. Od samego początku przebąkują o nich również europejscy przywódcy, ale nie są w stanie podjąć zdecydowanych kroków w tym kierunku, gdyż są politycznymi eunuchami. Jedyne na co ich stać, to na forsowanie w ramach Unii Europejskiej wątpliwych pomysłów, z których skutkami następnie przychodzi wszystkim się zmagać za pomocą kolejnych idiotycznych propozycji - vide: losy "strefy euro", traktatu Schengen, Konwencji Dublińskiej itd. - czego właśnie jesteśmy świadkami. Można tych europejskich eunuchów nawet zrozumieć, co nie znaczy pochwalić, gdyż mają one pełne ręce roboty. Wywodzą się głównie z europejskiego lewactwa, które z wielkim zaangażowaniem i lubością oddaje się promowaniu małżeństw jednopłciowych, gender i temu podobnym fanaberiom oraz musowo atakowaniu religii, ale jedynie chrześcijańskiej. Jednocześnie nie stać lewactwa na to, aby się zainteresować co się dzieje w bezpośrednim sąsiedztwie Europy, już nie mówiąc o chęci do jakiejkolwiek interwencji zbrojnej - jedynym wyjątkiem są tutaj Brytyjczycy.
Lewactwo zajęte czym innym, czeka aż wuj Sam zaatakuje, a następnie z lubością zajmuje się krytykowaniem wuja Sama. Jednak tym razem wyjątkowo chwiejnego i ze wszystkich stron krytykowanego wuja Obamę wyprzedził Putin, który poparł nie tylko politycznie, ale militarnie reżim prezydenta Syrii Assada, którego wojska prowadzą wojnę z oddziałami państwa islamskiego, ale również z Kurdami.
Powstała więc całkiem nowa sytuacja. Być może los eunuchowatej Europy zależy teraz od Putina i Amerykanów, którzy niechętni Assadowi są gotowi czasowo go tolerować ze względu na siłę wyższą, czyli wojujący Islam. Gdy cała operacja się powiedzie Putin, bo przecież nie Amerykanie, zostanie okrzyknięty zbawcą Europy, która padnie mu do stóp. Oto scenariusz ostatecznego upadku Europy rządzonej przez eunuchów, sparaliżowanych strachem przez islamistami, których sami sobie sprowadzili. Taki będzie koniec całej długiej serii zaniechań i szkodliwych decyzji powoli acz skutecznie rozbijających społeczeństwa, narody, państwa i ostatecznie całą europejską cywilizację.
My, jako Polacy mamy moralne zobowiązanie w stosunku do naszych przodków, którzy oddali życie za wolną Polskę, aby do tego ostatecznego upadku nie dopuścić, czyli jesteśmy zobowiązani pomóc, ale inaczej niż tego od nas żąda pani Kanclerz
