motto:
Pogarda i nienawiść przynajmniej części arabskiej społeczności do rodowitych Francuzów jest realna, namacalnie obecna we Francji od lat. Takie są fakty. Ta pogarda i nienawiść ma wiele przyczyn natury światopoglądowej, cywilizacyjnej, oczywiście w jakimś sensie ukształtowanej przez religię, ale wszystkiego nie sposób tłumaczyć islamem, co najwyżej złowrogą interpretacją islamu. Moim skromnym zdaniem, odrodzenie wojującego fundamentalizmu muzułmańskiego ma związek z trwającą od dziesięcioleci patową sytuacją na Bliskim Wschodzie, a swoje "natchnienie" czerpie bezpośrednio ze źródeł "religii przodków", z salafizmu i wcześniejszego wahhabizmu. Czerpie zresztą bardzo wybiórczo. Wielokrotnie pisano, że zamachowcy nie byli specjalnie religijni, a nawet dowodzono, że to zwykli wariaci, więc nie można oskarżać wszystkich muzułmanów - pisano i mówiono w mediach - w ten sposób minimalizując fakt, że jednak wychowali się oni w środowisku muzułmańskim, a nie na przykład eskimoskim.
Takie bardzo wybiórcze podpieranie się religią ma również miejsce w Europie ukształtowanej przez chrześcijaństwo, patrz: zapożyczone od św. Augustyna "róbta co chceta", czy twierdzenie, że "chrześcijanin musi wybaczać", bo tak stoi napisane w 10 przykazaniach - autentycznie, z takim komentarzem też się spotkałem ;-)
A wracając do papieża Franciszka to mam wrażenie graniczące z pewnością, że Jego Świętobliwość od samego początku swojego pontyfikatu stara się udowodnić światowemu lewactwu (w tym również niejakiej Wójcik z Poznania), że jest papieżem nowoczesnym. I w ten oto sposób świadomie, czy może nieświadomie, papież Franciszek wpisuje się w nurt politycznej poprawności, nieustannie usiłując dowieść, że nie jest wielbłądem. Toteż zawczasu starannie się był przygotował do Światowych Dni Młodzieży w Polsce, co zresztą widać i słychać. Trzeba jednak zauważyć, że jednak trochę szyki mu popsuł ten horrendalny mord dokonany na Jacques'u Hamelu, 84 letnim proboszczu katolickiej parafii w małej normandzkiej miejscowości (29 tys. mieszkańców). Otóż proboszcz Hamel wraz z wiernymi, nie czekając na pontyfikat Franciszka, z wiarą i oddaniem wyszli miłosiernie naprzeciw potrzebom lokalnej mniejszości muzułmańskiej. Najpierw oddając im do dyspozycji salę parafialną dla odprawiania modłów. Z kolei w roku 2000 dokonano inauguracji meczetu Yahia, który stanął w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła, na działce sprzedanej muzułmanom przez diecezję za symboliczne 1 euro. Takie są fakty, ale nie miały one żadnego wpływu na wcześniej przygotowane przez papieża przesłanie płynące do młodych z całego świata przybyłych do Krakowa.
Jeśli wierzyć relacjom zagranicznych korespondentów, na przykład dziennika Le Figaro, papież w trakcie tradycyjnej ceremonii powitana "zrugał młodzież" (passé un savon) mówiąc: "Jestem zdruzgotany spotykając młodych ludzi, którzy robią wrażenie jakby już byli na "emeryturze", gdyż już zawczasu się poddali zamiast przystąpić do życiowej gry. Są młodzi i już całkowicie znudzeni i ... nudni ".
I dalej w tym samym duchu papież Franciszek wezwał do otwartości, do "rozpoczęcia przygody miłosierdzia", która polega na "budowaniu mostów i obalaniu murów", aby "pomóc biednym" i "słuchać tych, którzy nie rozumieją, którzy pochodzą z innych kultur, tych innych ludzi, których się obawiamy ponieważ wierzymy, że mogą nam zaszkodzić. Ale współczujące serce - nalegał - otwiera się, aby przyjąć uchodźców i imigrantów".
Jako komentarz do tych słów papieża Franciszka załączam wstrząsającą relację sióstr z Saint-Etienne-du-Rouvray: "Wszedł zapytać, kiedy kościół będzie otwarty. Powiedziałam, żeby wrócił po mszy" i jeszcze jedną myśl jego poprzednika, papieża Benedykta XVI:
À Cracovie, le «n'ayez pas peur» du pape François aux jeunes
Jacques Hamel, martyr du fanatisme et des lâchetés politiques
A Saint-Etienne-du-Rouvray, « il n’y a qu’une porte » entre chrétiens et musulmans
French Police Release Suspect, Hold Two In Custody Over Islamist Priest Execution
