giz 3miasto giz 3miasto
668
BLOG

Rok solidarności polsko-węgierskiej

giz 3miasto giz 3miasto Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 

Fajny tekst Jana Żaryna, więc wklejam do poczytania:

28 września 1939 r. Hitler i Stalin dokonali czwartego rozbioru Polski. Orzekli jednocześnie, że nastał święty i wieczny pokój, gdyż bękart traktatu wersalskiego zniknął z mapy Europy. Kłamstwa zawarte w tym werdykcie nie zbudziły jednak sumień wielkich tego świata, którzy dopiero musieli sami zostać napadnięci w 1940 r. by uznać – zresztą na chwilę tylko – że bękart miał jednak prawych rodziców. Jeszcze raz się okazało, że przyjaciół poznaje się w biedzie, a także ich brak. Poruszamy ten temat w tym wydaniu. Z kolei ze względu na wagę wydarzenia w tym numerze wiele stron poświęcamy Węgrom. 

„Dla uczczenia sześćdziesiątej rocznicy antykomunistycznego buntu Poznania w czerwcu 1956 roku oraz powstania na Węgrzech w październiku i listopadzie 1956 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oraz Zgromadzenie Narodowe Węgier, przekonane o szczególnym znaczeniu rocznicy dla wspólnej historii obu Narodów, ogłaszają rok 2016 Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej” – można przeczytać w specjalnej uchwale Sejmu RP przyjętej przez aklamację w lutym tego roku. Podobną w treści uchwałę podjął także Senat RP. Podczas debaty sejmowej przypominano m.in., że 60 lat temu podczas rewolucji węgierskiej zginęło ponad 2,5 tys. Węgrów, podczas gdy w wyniku starć w Poznaniu śmierć poniosło zapewne ponad 55 osób. Ta wielka ofiara krwi węgierskiej przelana w imię prawa narodu do suwerenności i podmiotowości została jedynie w części zrekompensowana przez ofiarność Polaków. Do punktów krwiodawstwa zgłosiło się ponad 11 tys. solidarnych Polaków, a jak przypomniała jedna z posłanek, na Węgry wysłano „44 tony lekarstw i materiałów pierwszej potrzeby”. 

Posłowie i senatorowie RP wszystkich opcji politycznych w Polsce stanowili tego dnia jedność. To pouczające! Świadczy o tym, że przyjaźń polsko-węgierska nie jest wymyślonym sloganem, lecz tkwiącym w nas głęboko obiektywnym faktem i przeżyciem. Świadczą o tym także artykuły zamieszczone w bieżącym numerze naszego pisma. Wzajemne relacje polsko-węgierskie wpisujące się w tytułową wartość uchwały parlamentu sięgają pierwszych Piastów, a ich bodaj najwspanialszą patronką pozostaje na wieki św. Jadwiga, królowa sprawiedliwa i mądra, która życie poświęciła dla dobra swej ojczyzny, Korony Królestwa Polskiego będąc córką króla Węgier, Ludwika – tam zwanego Wielkim. Jej osoba związała na wieki Koronę z Wielkim Księstwem Litewskim, a jej dar na rzecz krakowskiej Alma Mater stał się fundamentem niezbędnym do wytworzenia w narodzie elity mogącej śmiało konkurować z najlepszymi intelektualistami Europy XV i XVI w. 

Solidarna przyjaźń polsko-węgierska wzmacniała nas zatem, dając Europie ważnego partnera, a jednocześnie w chwilach upadku jednej ze stron solidarnego kontraktu ratowała od trwałej zagłady. Tak było zarówno wtedy, gdy Polacy z wojewodziną Elżbietą Sieniawską na czele wsparli powstanie Franciszka II Rakoczego, jak i w czasie Wiosny Ludów, gdy gen. Józef Bem stanął na czele węgierskiego zrywu niepodległościowego. Z kolei to Węgrzy przyczynili się do naszego zwycięstwa w 1920 r., wysyłając nam amunicję i broń, byśmy ratowali Stary Kontynent. W latach II wojny światowej, mimo funkcjonowania Polski i Węgier w odmiennych sojuszach, przyjaźń okazała się silniejsza i ostatecznie doprowadziła do wtargnięcia III Rzeszy na terytorium „sojusznika”. Henryk Sławik zginął, nie zdradzając swych węgierskich przyjaciół. I w końcu rewolucja węgierska 1956 r. ze swoim bohaterem – prymasem Węgier – stała się zaporą przed zniszczeniem przez Sowietów równoległych, polskich przemian październikowych. Polacy świadomi tragedii, która stała się udziałem Węgrów, a stać się mogła także naszym, pospieszyli z solidarną akcją pomocową, dziękując de facto za wzięcie na siebie głównego impetu nadciągającego z Moskwy. 

Niezwykłe są prawidła wyborów politycznych, gdy ma się za sobą taką przeszłość. I Polacy, i Węgrzy wiedzą o tym także dziś, a przynajmniej wiedzą o tym ci, którzy Polską i Węgrami kierują. Lektura niniejszego numeru „W Sieci Historii” pokazuje, że w polityce interesy i wartości nie muszą się wzajemnie znosić, a co więcej – mogą się twórczo uzupełniać, choć nie obejdzie się zapewne i dziś, i jutro bez ofiar i niespodziewanych ciosów.

Jan Żaryn

dzięki Panie P-sorze,
aż mi się zamarzyło aby w październiku na Węgry pojechać ;-)

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura