Kto jeszcze pamięta, z pewnością pani Ochojska, Live Aid – dwa równoległe koncerty rockowe, zorganizowane 13 lipca 1985 roku przez Boba Geldofa oraz Midge'a Ure'a w celu zebrania funduszy dla głodujących w Etiopii w wyniku konfliktów zbrojnych, podobną sytuację mamy obecnie. Wówczas naprawdę "mieliśmy świat" wraz całą plejadą z definicji postępowych gwiazd rocka, którzy swoim poparciem i uczestnictwem w koncertach wsparli zbiórkę wielomilionowych funduszy na walkę z głodem nie tylko w Etiopii, ale w całej Afryce.
Przypominam tutaj o tym, aby zwrócić uwagę, że nikomu wówczas nie przyszła do głowy idea aby sprowadzić głodujących do Europy czy USA w celu zapewnienia im schronienia + wikt i opierunek. Dopiero dwa lata temu kanclerz Niemiec Andżela Merkel wpadła na taki pomysł, chociaż pomysłodawców było z pewnością kilku ;-)
Od tego momentu trwa inwazja na Europę, a przywódcy większości państw złapani w kleszcze "politycznej poprawności", nie potrafią sobie poradzić z tą inwazją i już widocznymi jej skutkami. Stać ich wyłącznie na pokrętne tyrady, czasem pogróżki w znanym nam z PRLu języku "nowomowy", we Francji zwanym langue de bois - drewnianym językiem, albo xyloglossią ;-)
Ta nowomowa charakteryzuje również naszych rodzimych "europejczyków", którzy są zwolennikami tzw. relokacji migrantów, najczęściej z pobudek czysto politycznych, aby zrobić na złość rządowi PiS. Przykro czytać, że przyłącza się do nich pani Ochojska, która doskonale musi wiedzieć, że takie rozwiązanie kryzysu migracyjnego nie rozwiąże problemu, a wręcz zachęci dalsze miliony do szturmowania Europy, na co ostatnio trafnie zwrócił uwagę minister Błaszczak na szczycie europejskich ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli. Ale Błaszczak jest z PiS więc nie ma racji, już czytam te komentarze ;-)
