giz 3miasto giz 3miasto
783
BLOG

O polskiej "niewolniczej duszy" i "samoposzanowaniu" w kontekście aktualnym

giz 3miasto giz 3miasto Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

Gdy co rusz, z niekłamanym zdziwieniem zastanawiamy się nad otaczającą nas rzeczywistością, zachodząc w głowę skąd tylu antypolskich zniewolonych trolli grasuje w necie, że już o scenie politycznej nie wspomnę, warto pamiętać o roli jaką przez lata pełniła w "tym kraju" Gazety Wyborczej kształtując świadomość obecnie czynnych politycznie elit. Gazeta Wyborcza, innymi słowy hegemon zastępczy w stosunku do już skolonizowanych Polaczków przemawiała do czytelnika w ten sposób:

"Jesteś chamem i prostakiem, i twoi politycy są tacy sami. Właśnie dla takich robimy tę gazetkę. Nie dla ciebie wyrafinowany sposób wyrażania się New York Timesa. Jesteś człowiekiem, który nie ma większych marzeń niż ucieczka na wyspy jakieś tam, ot takim typowym Polaczkiem łaknącym wysokich obcasów, który durniem pozostanie na zawsze i którego my tu staramy się trochę w chomąto politycznej poprawności wprowadzić"

Tak było, przyznacie, co zresztą już dostrzegła dobrych kilka lat temu pani prof. Ewa Thompson, socjolog. Problem, a chciałbym wierzyć, że jedynie kłopot z tzw. "niewolniczą duszą" Polaków nadal istnieje i stale powraca, czego ostatnio jesteśmy świadkami, że tylko przypomnę tych przedstawicieli podobno polskiej elity, którzy jeżdżą do Brukseli i Berlina skarżyć na Polskę, Polaków i polski rząd. Długo by pisać i zastanawiać się skąd to się bierze - z czasu zaborów? - z czasu PRLu? Jakby tam nie było zjawisko "niewolniczej duszy" jest nadal obecne w naszej rzeczywistości i przy odrobinie dobrej woli, niemal każdy z nas jest w stanie wskazać na konkretne tego zjawiska przykłady. Najczęściej śmieszne, a nawet coraz śmieszniejsze, ale jeśli chodzi o skalę wcale nie takie śmieszne, gdyż często po prostu haniebne.

Cóż zatem robić, aby tę "niewolniczą duszą" pokutującą w nas skutecznie unicestwić?

Poznać i odkłamać naszą historię, tak skutecznie zakłamywaną przez niemal pół wieku PRLu i chwała Bogu właśnie to robimy, ale nie czekajmy z założonymi rękami, aż za nas zrobią to inni. Czytajmy na przykład "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska, jak swego czasu radził Krzysztof Kohler -  Dla prośby nie stanie się słońce makuchem, nie przeformuje się prawda w nieprawdę; dla groźby zaś, Bóg widzi, że jednym krokiem nie ustąpię - Jan Chryzostom Pasek.

Ja z kolei, co jakiś czas czuję potrzebę zajrzenia do tekstów prawnika i etyka prawa prof. Leona Petrażyckiego (1867-1931), gdzie między innymi znajduję esej o tzw. "niewolniczej duszy", który choć poczyniony na początku ubiegłego wieku, pozostaje nadal aktualny, tu i teraz w poniekąd wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce. Pozwolę więc sobie zacytować kilka fragmentów tego tekstu (zachowując oryginalną pisownię, podkreślenia moje).

Mocna i zdrowa psychika prawna stawia człowieka w odpowiedniej sferze na równi z tymi lub nawet ponad tymi, którzy w innych wypadkach występują wobec danego osobnika, jako wyżej odeń postawieni. "Pan" przestaje być panem nawet dla lokaja, kiedy idzie o prawa tego ostatniego i kiedy ma on zdrową świadomość prawną.
Dlatego też, m. in., zdrowa i emocjonalnie i dostatecznie intensywna świadomość własnych praw wywiera na ludzi ten doniosły wpływ wychowawczy, że rozwija samoposzanowanie i poczucie godności ludzkiej i chroni od różnych wad charakteru i postępowania, które bywają skutkami braku należytego poczucia godności własnej i samoposzanowania.

Ogół odnośnych wad i brak takich pożądanych cech charakteru, jakie są związane z poczuciem własnej godności i niezbędnym szacunkiem dla siebie, określa wyrażenie: "niewolnicza dusza", anima servilis itp. (por. też wyrażenie: "serwilizm", od serwus - niewolnik).

Wyrażenia te są poniekąd dokumentami historycznemi, które wiele wyrażają i objaśniają. Specyficzna właściwość niewolnictwa i różnica między niem a innemi zjawiskami, na pierwszy rzut oka doń podobnemi (np. władza patrjarchalna głowy domu nad członkami rodziny - patria potestasmanus mariti, które miały w czasach dawniejszych charakter b. surowy i absolutny), polega na tem, że niewolnicy byli istotami pozbawionemi praw. Stosownie do tego psychika niewolnicza odznaczała się, np. w Grecji i Rzymie, szczególnemi właściwościami, szczególnym charakterem, różnym od charakteru psychiki obywateli o pełni praw (między nimi i tych, którzy się znajdowali pod władzą absolutną rzymskich patrjarchów, patres familias). Słynne civis romanus sum (jestem obywatelem rzymskim!) wskazuje na szczególny typ charakteru i sposób postępowania; "dusza niewolnicza" (anima servilis) oznacza przeciwny typ charakteru. Okoliczność, że wyrażenia z historji niewolnictwa aż po dziś dzień służą do oznaczenia szczególnego połączenia ujemnych stron charakteru, dowodzi, jak szkodliwym dla ukształtowania charakteru jest brak świadomości własnych praw i jak ważne jest istnienie i działanie tej świadomości dla zdrowego jego rozwoju.

I to tyle, mam nadzieję, że teraz już sami sobie resztę dopowiecie, o tej "niewolniczej duszy" i o tym "samoposzanowaniu" w kontekście zarówno krajowym, a także europejskim, czyli międzynarodowym, któremu ostatnio poświęciłem kilka notek. Stanowczo namawiam 

i dziękuję za uwagę ;-)

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo