:: POLITYCZNE TŁO KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ ::
MEMORIAŁ PRZYGOTOWANY NA ZGROMADZENIE OBYWATELSKIE
ZWOŁANE NA DZIEŃ 10 WRZEŚNIA 2010
[str. 48] K O N K L U Z J A
Przedstawione w memoriale fakty potwierdzają to, co powiedziano na wstępie. Nie doszłoby do smoleńskiej tragedii, gdyby nie dwojaka polityka prowadzona przez premiera Donalda Tuska i jego środowisko: systematyczne marginalizowanie oraz propagandowe dyskredytowanie i zniesławianie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, a jednocześnie populistyczne oszczędzanie na bezpieczeństwie najważniejszych osób w państwie. Nie doszłoby do tej tragedii, gdyby w 70 rocznicę zbrodni katyńskiej udała się na jej miejsce jedna polska delegacja z prezydentem Rzeczypospolitej na czele i z udziałem premiera polskiego rządu, gdyby ten ostatni nie prowadził przedtem wspólnie z czynnikami rosyjskimi gry wykorzystującej narodową rocznicę przeciwko głowie własnego państwa.
Systematycznie prowadzona przez obóz Donalda Tuska walka z prezydentem Lechem Kaczyńskim obniżała jego bezpieczeństwo, ponieważ demobilizowała polskie instytucje odpowiedzialne za szeroko rozumianą ochronę głowy państwa, sprzyjała lekceważeniu standardów bezpieczeństwa przez instytucje innych państw, mogła skłaniać awanturnicze elementy w obcych służbach do skrajnych działań. Zagrożenie to dodatkowo wzrosło w przypadku tegorocznej podróży Lecha Kaczyńskiego do Katynia. Donald Tusk i politycy z nim związani robili bowiem wszystko, aby podróż tę udaremnić, a gdy się to nie udało – aby pomniejszyć jej znaczenie i zdyskredytować plan prezydenta w oczach opinii publicznej. Planowi temu przeciwstawiono spotkanie premierów Putina i Tuska. Przygotowaniom lotu polskiego premiera na to spotkanie nadano najwyższy priorytet, jednocześnie godząc się na traktowanie przez stronę rosyjską podróży Lecha Kaczyńskiego jako prywatnej, co niebezpiecznie obniżyło standard lotu prezydenta RP i osób towarzyszących.
Smoleńska tragedia obnażyła zarazem fatalny stan przygotowania technicznego jednostki Sił Powietrznych RP odpowiedzialnej na przewóz najważniejszych osób w państwie. Rząd Donalda Tuska znał dramatyzm sytuacji, wiedział o konieczności zakupu nowych samolotów, ale poza działaniami pozorowanymi niczego w tej sprawie nie zrobił, jednocześnie kreując w celach propagandowych obraz rzekomo korzystnej polityki oszczędzania w tej dziedzinie.
Po katastrofie 10 kwietnia czołowi politycy Platformy Obywatelskiej, z powodu skrajnej nieudolności lub wręcz złej woli, wydatnie przyczynili się do tego, że nikłe stały się szanse rzetelnego i wiarygodnego dla opinii publicznej ustalenia dokładnego przebiegu i bezpośredniej przyczyny katastrofy. Nie wykorzystali dostępnych środków polityczno-dyplomatycznych, a przede wszystkim nie upomnieli się o respektowanie praw Polski wynikających z zawartych umów.
Ogromna moralna i polityczna odpowiedzialność Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego, Stefana Niesiołowskiego, Radosława Sikorskiego, Bogdana Klicha, Tomasza Arabskiego, Sławomira Nowaka i innych wymienionych tu polityków PO nie ulega żadnej wątpliwości. Ich rola w zdarzeniach poprzedzających bezprecedensową w historii Europy katastrofę oraz tych, które po niej nastąpiły, pozbawia ich moralnego prawa do czynnego udziału w polityce. Musieliby z niej odejść w każdym demokratycznym kraju, w którym przestrzega się demokratycznych standardów przyzwoitości w życiu publicznym.
cały tekst do pobrania na przykład tutaj: http://rebelya.pl/pliki/Memorial.pdf
To jest dopiero prawdziwa deklaracja wojny - Panie Andrzeju Wajdo i Pańskie zaprzyjaźnione media, a nie towarzyskie dziamdzianie o wojnie w towarzystwie wzajemnej adoracji w Pałacu (nomen omen) na Wodzie z występami tzw satyryków: na przykład Majewski *
* - dzięki testigo ;-)