giz 3miasto giz 3miasto
5585
BLOG

Kto najbardziej zyskał na wzroście zadłużenia państw strefy Euro

giz 3miasto giz 3miasto Gospodarka Obserwuj notkę 79

Wyśmienity, wręcz historyczny rekord przychodów z eksportu jaki osiągnęli Niemcy w tym roku już na początku grudnia przekraczając 1000 miliardów Euro, skłania do zastanowienia i postawienia wręcz narzucającego się pytania:  Kto najbardziej zyskał na wzroście zadłużenia państw strefy Euro?
Wyjątkowe wyniki jakie pomimo kryzysu uzyskał niemiecki eksport, jednoznacznie wskazują właśnie na Niemcy, jako głównego i jedynego beneficjenta wprowadzenia wspólnej waluty w Europie. Skoro wreszcie uświadomimy sobie tę zależność, to od razu staje się jasne dlaczego to głównie Niemcy zabiegają o ocalenie strefy Euro, wespół z Francuzami, którzy już tradycyjnie kombinują, że również oni na tym zyskają, a przynajmniej nie stracą. Oczywiście można zrozumieć Niemców, którzy stosują całą gamę
środków perswazji z szantażem włącznie, gdyż działają oni we własnym niemieckim interesie, ale już zupełnie zrozumieć nie można dlaczego żaden z europejskich polityków, poza Dawidem Cameronem, nie zgłasza najmniejszych nawet wątpliwości, nie sugeruje resetu i wycofania się, przynajmniej na jakiś czas, z pomysłu wspólnej waluty europejskiej.

Chyba jako jedyny w Polsce to istotne zagadnienie podejmuje nie kto inny tylko nowy szef "Rzepy" Tomasz Wróblewski w swoim wczorajszym komentarzu: "Koszty rozpadu, koszty reanimacji", zacytuję fragment:

"Rzecz w tym, że nikt nie pokusił się o symulację stanu finansów, o oszacowanie, w jakiej Europie przyjdzie nam żyć, jeżeli ostatnia szansa została ostatecznie wykorzystana. Ile kosztować będzie nas federalna Europa i tworzenie nowej biurokracji, ile zapłacimy za kolejne kroplówki dla coraz bardziej sztucznego tworu, jakim jest euro, ile kosztować będą rekompensaty za utratę suwerenności. Jak na PKB i poziom życia milionów Europejczyków wpłyną drastyczne oszczędności, których wymaga dostosowanie budżetów do trzyprocentowego limitu deficytu. Europę tak czy owak czekają lata protestów, nowych ekstremizmów politycznych. Wszystko to, co zostało wpisane w koszty rozpadu strefy euro, z powodzeniem możemy wpisać w koszty reanimacji euro. Szczyt nie powie nam, jak odzyskać konkurencyjność i przywrócić Unii przewagę technologiczną nad szybko goniącą nas Azją i Ameryką Południową. Nie staniemy się ani bardziej innowacyjni, ani mniej rozrzutni, jeżeli chodzi o świadczenia socjalne. Wyciągnięte za uszy euro za rok będzie znowu w stanie agonii.
Czas, żeby to wreszcie ktoś głośno powiedział. Światem nie rządzą już politycy. Nieważne, jak bardzo próbują zmagać się z rynkowym żywiołem, bo na koniec o naszym losie i tak zdecyduje fizyka. Siła przyciągania. Co ma spaść, to wcześniej czy później będzie leżeć."

W tej perspektywie doprawdy trudno jest zrozumieć, a tym bardziej podzielać założenie na jakim opiera się cała retoryka Donalda Tuska, że Polska będzie tym silniejsza i prosperująca, im silniejsze będzie jej uzależnienie od UE (czytaj: Niemców), gdyż wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest dokładnie na odwrót. Szczerze nam oddana pani profesor Ewa Thompson niejednokrotnie przypominała, ostatnio rok temu, że:

"Losy Polski zależą od tego, jaką siłę ekonomiczną potrafią wypracować jej obywatele, jak wielu polskich uczniów wybierze matematykę raczej niż psychologię, politechnikę raczej niż wyższą szkołę nauk społecznych; jaką wiedzą posługiwać się będą polscy dyplomaci, jakimi osiągnięciami będą mogli się pochwalić polscy naukowcy, rolnicy, przemysłowcy i bankierzy (oby ci ostatni wreszcie się pojawili!). Jeżeli PKB będzie rósł, jeżeli polskie elity zdobędą się na poświęcenie dla kraju i mądrość - z pewnością wpływ Polski na sąsiadów będzie znaczny. Pożądane jest to, co wzmacnia konkurencyjność i niezawisłość ekonomiczną, demograficzną i kulturową Polski. Jeżeli Polska stanie się silnym państwem, jednocześnie zachowując swoją tożsamość (umiłowanie wol­ności, katolicyzm oraz wielowiekowa tradycja akceptacji mniejszości religijnych i bezwyznaniowych), wszystko inne będzie jej przydane. Są tysiące sposobów, aby uczestniczyć w budowie silnego państwa. Odkurzenie koncepcji pracy organicznej i pracy u podstaw jest jak najbardziej właściwe."

 

Dziękuję za uwagę.

linki:
Tomasz Wróblewski - Koszty rozpadu, koszty reanimacji
Ewa Thompson - Czternaście tez A. D. 2010
patrz także: moja notka - o p r z y t o m n i e n i e
 

oraz ostatnio
Rozpad strefy euro będzie drogo kosztował całą Unię. 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka