giz 3miasto giz 3miasto
866
BLOG

Schłodzenie relacji między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 97

Zdaję sobie sprawę, że notka nie dotyczy dominujących w s24 tematów, ale w końcu ktoś musi i o tym napisać. Tym bardziej, że Sikorski milczy, że już o urzędującym prezydencie nie wspomnę, ahołubiony przez Administrację s24 Jurasz również asekuracyjnie milczy. Na początek więc wrzucam synopsis z francuskiego artykułu w "Le Figaro", a następnie moje osobiste uwagi i spostrzeżenia. 

Od wygranej w wyborach parlamentarnych, Netanjahu próbuje minimalizować swoje przedwyborcze deklaracje, w których twierdził, że jest stanowczo przeciwny powstaniu państwa palestyńskiego. Prezydent Barack Obama nie wydaje się być tym przekonany. 

Czterdzieści osiem godzin po niespodziewanym zwycięstwie w wyborach, Netanjahu usiłował złagodzić płomienne tyrady wykonane ostatnich godzinach kampanii i naprawić szkody.

W kampanii mówił coś o "hordach" arabskich wyborców, ale zaraz po ogłoszeniu wyników powiedział, że "bardzo jest dumny z reprezentowania wszystkich Izraelczyków". Następnie przed kamerami amerykańskiej telewizji MSNBC, zniuansował swoją determinację, aby zapobiec utworzeniu państwa palestyńskiego. "Pragnę trwałego rozwiązania w postaci dwóch państw, ale w tym celu trzeba jeszcze wiele zmienić" - wyjaśnił. Jak się wydaje ta wolta nie przekonuje Baraka Obamę, który poinformował izraelskiego premiera o zamiarze dokonania "przeglądu" polityki USA w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. 

W przeddzień wyborów w Izraelu, Poniedziałek po południu, Netanjahu wyraźnie zdystansował się do swojego przemówienia z 2009 roku w Bar-Ilan, w którym poparł rozwiązanie w postaci dwóch państw. Do dziennikarza, który zapytał, czy w przypadku ponownego wyboru, będzie sprzeciwiał się utworzeniu państwa palestyńskiego, odpowiedział: "w rzeczy samej". Ten apel skierowany do nacjonalistycznej prawicy pozwolił mu na wyraźne zdystansowanie się do swego wyborczego przeciwnika z partii Pracy. Jednak spowodował konsternację wśród społeczności międzynarodowej, która nadal opowiada się za wynegocjowanym rozwiązaniem, pomimo rosnących różnic między Izraelczykami i Palestyńczykami. Toteż wynik wyborów w Izraelu z miejsca spotkał się z chłodnym przyjęciem przez najbardziej lojalnych sojuszników Izraela. Szef francuskiego MSZ Laurent Fabius pospieszył z wezwaniem Netanjahu do "odpowiedzialności", potwierdzając poparcie Francji dla utworzenia państwa palestyńskiego. 

W czwartek, premier Izraela zaprzeczył jakoby zmienił swoje stanowisko w kwestii palestyńskiej - "Co się zmieniło, to rzeczywistość" - powiedział. Netanjahu zarzucił przywódcom palestyńskim brak uznania dla "żydowskiego charakteru państwa Izrael" i wytknął im utworzenie wiosną 2014 roku, Rządu Porozumienia wespół z Hamasem. Uważa również, że IS - "islamskie państwo", już zdążyło się zakorzenić w Iraku i Syrii, a jest już również obecne w West Bank, a wkrótce przejmie kontrolę nad państwem palestyńskim. I dalej mówi, że aby osiągnąć porozumienie "to trzeba rzeczywistych negocjacji z ludźmi, którzy chcą pokoju".

Pomimo tego wyjaśnienia, Biały Dom stwierdził w czwartek wieczorem, że podda "ponownej ocenie" swoje poparcie dla Izraela. Jeśli nie ma w nim mowy o zakwestionowaniu współpracy obu krajów w zakresie uzbrojenia i wywiadu, to wydaje się, że administracja USA w szczególności bierze pod uwagę systematyczną obronę Izraela w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Tym samym nie może zawetować projektu uchwały, nad którym Francja pracuje od kilku miesięcy. Tekst właśnie poddany dyskusji, przypomina znane parametry rozwiązań, które wymagałyby zakończenia okupacji terenów palestyńskich w okresie dwóch lat. Paryż jest "gotów do odegrania ważnej roli" przypomniał w piątek François Hollande i w tej perspektywie nie wykluczył zorganizowania konferencji, która zadbałaby aby negocjacje z powrotem wróciły na właściwy tor. 

Tyle nam mówi pozornie banalny artykuł opublikowany w równie banalnym "Le Figaro", który jednak inspiruje, bo jakby nie patrzeć to Francja ma w tej sprawie coś do powiedzenia, co wynika chociażby z faktu, że stała się ona celem ataków islamskich oszołomów - patrz Charlie Hebdo, ale również wśród ofiar IS w Afryce północnej znajdują się Bogu ducha winni Francuzi, np. geodeta czy geograf eksplorer, którym ucięto głowy, tylko dlatego, że byli Francuzami, a traf tak chciał, że oprawcom nie wpadli w ręce Amerykanie, którym jeszcze chętniej obcięliby głowy. Jakby tego nie oceniać niepodważalnym staje się fakt, że z powodu poparcia USA i świata zachodniego dla Izraela, szaleni integryści muzułmańscy mordują na masową skalę chrześcijan, znacznie łatwiej dostępnych od Izraelczyków schowanych za murem i chronionych przez very sophisticatedsystem "kopuły" antyrakietowej. Konsekwencje tej sytuacji już są bardzo niekorzystne dla Izraela, gdyż światowa opinia publiczna, chociażby w postaci internautów komentujących aktualne wydarzenia, coraz częściej dostrzega związek przyczynowo-skutkowy między zamachami terrorystycznymi, a sytuacją na linii Izrael-Palestyna, chociaż oczywiście nadal zachodni politycy oficjalnie takich wniosków nie zgłaszają. 

A piszę dzisiaj o tym wszystkim, bo życzę wszelkiej pomyślności państwu Izrael. Całkiem szczerze i zupełnie niezależnie od faktu, że mam jakiś tam dług wdzięczności wobec Żydów, a właściwie jednego Żyda o nazwisku Rypp, który ocalił rodzinę ze strony mojego Tatki przed niechybną zagładą. Co w efekcie sprawiło, że jestem, więc piszę, nie biorąc nawet pod uwagę faktu ocalenia żydowskiej rodziny przed eksterminacją przez moją ciotkę (kuzynkę Tatki), gdyż ona sama nadal nie dostrzega w tym czynie czegoś nadzwyczajnego. Tutaj muszę przyznać, że jednak trochę mi wstyd o tym wszystkim wspomnieć, co jednak czynię głównie po to, aby nikt nie śmiał mi zarzucić antysemityzmu "wyssanego z mlekiem matki". 

Wracając do aktualnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, to chyba doskonale widać, że eskalacja napięć polegająca na utrzymywaniu sytuacji konfliktowej służy zarówno izraelskiej prawicy, którą reprezentuje premier Netanjahu, jak i palestyńskim ugrupowaniom antyizraelskim w rodzaju Hamas, czy Hezbollah, a ostatnio także radykalnym islamistom z IS. Taka jest prosta konstatacja stanu aktualnego na Bliskim Wschodzie, a nawet szerzej, w krajach Maghrebu, czyli północnej Afryki. Jakby najwnikliwiej tej sytuacji nie analizować i oceniać, nikt nie powinien mieć wątpliwości, że analizuje skutki trwającej już od dziesięcioleci polityki Izraela prowadzonej wobec swoich najbliższych sąsiadów i to niestety za przyzwoleniem Stanów Zjednoczonych i całego zachodniego świata. Wprawdzie w ostatnich czasach wielokrotnie podejmowane były inicjatywy pokojowego rozwiązania tzw. "kwestii palestyńskiej", ostatnio rok temu przez sekretarza stanu Johna Kerry, ale wszystkie one zakończyły się fiaskiem, głównie z powodu nieustępliwej, a nierzadko wręcz prowokacyjnej polityki Izraela. Czekam zatem z utęsknieniem na tych wyjątkowo inteligentnych Żydów, o których istnieniu zapewnia nas m.in. Krzysztof Kłopotowski, którzy obdarzeni przez Boga tą wyjątkową inteligencją będą w stanie ustanowić pokój na Bliskim Wschodzie.

link:
Coup de froid sur les relations entre Israël et les États-Unis

BTW, polecam uwadze również moją notkę z sierpnia ubiegłego roku, w której prezentuję tłumaczenie bardzo ważnego tekstu Dominique'a de Villepin, francuskiego polityka niepełniącego już żadnych politycznych funkcji we Francji, a piszącego prywatnie, a więc z całkowitym przekonaniem: Biedni Izraelczycy patrzą na Gazę 

PS - notka została napisana pod wpływem - tutaj odwołuję się do mojego drzewiej ulubionego miesięcznika z zakresu informatyki, w którym ekipa publikująca wyniku przeprowadzonych testów, skrupulatnie publikowała co jadła i co piła w tzw. międzyczasie. A więc, 
wypiłem:
- 2 małe highland single malt scotch whisky z lodem
- 1 i 1/2 kieliszka wina portugalskiego Terras do PO
zjadłem:
kawałek karkówki firmy Sokołów z ziemniakami i białą kapustą
na deser:
kawa czarna arabica (wyłącznie) i chałwa

 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka